|
Lubelskie Forum Motoryzacyjne
|
|
OFF-TOPIC - Dlaczego Cię to tak kręci?!
abarthi - Nie Maj 06, 2007 12:27 Temat postu: Dlaczego Cię to tak kręci?! Cześć! Pomyślałem, ze zapytam: dlaczego to robicie [robimy?]? Dlaczego pakujemy sie w rajdy, koszta, nieprzespane noce? Co takiego w tym jest, że decydujesz się zrezygnować z wszelkich wygód, ba, nawet jakiś drogich zakupów, żeby założyć lepsze sprezyny, mocniejsza płytę, czy pognać na rajd na drugi koniec Polski? Obijasz sobie ręce w kanale, wkurzasz się, myślisz, kombinujesz, a wszystko po to, by pojawić się na rajdzie, w takiej, czy innej roli.
I drugie pytanie - co w tym wszystkim sprawia Ci najwięcej frajdy, co jest w tym, dla Ciebie, najlepsze?
Piszcie.
polll6 - Nie Maj 06, 2007 16:26
pisac pisac w tym temacie co taka cisza
KLOCEK6 - Nie Maj 06, 2007 16:53
pozwolicie że odpowiem na to pytanie cytatem z filmu JOB ''jechałem szybko gdyż, lubię zapierdalać''
a tak całkiem poważnie to motoryzacja interesowała mnie od samego początku a od motoryzacji do rajdów , wyścigów itp nie daleko to już tak pozostało
przyznam szczerze że już kilka razy chciałem to wszystko rzucić w diabły ale nie da się , to siedzi we mnie i jest nieuleczalne
Spawos6 - Nie Maj 06, 2007 17:54
tak jak klocek brejdak mnie namowil do wystartowania i tak sie zaczynalo to wszytko hehe lubie zapierdalac fajnie jest szkolic sie rywalizowac! z innymi nie ukrywam ze tez jest milo wygrac , ale porazki tez duzo ucza , no i to neiustanne dlubanie przy samochodzie hehe tez cos jest w tym co by to bylo jak by tak wsaidac i jecahc i nic sie nie rozpada przez rok , lepiej takie cos nz siedziec na pupci i nic nie robic nie trzeba miec mocnego czy szybkiego samochodu zeby poczuc adrenalinke:D i rywalizacje , pewnie nawalilem bykow ale LUZ
Misiek_lbn6 - Nie Maj 06, 2007 20:00
bo jest fun, środowisko ma swój klimat, fajnie czasami objechać jakiegoś zawodowca
można wyrywać pupy bo jest się rajdowcem
ogólnie coraz bardziej mnie to wkręca... :cfaniak:
DeeS6 - Nie Maj 06, 2007 20:11
Fajny temat !
Ja generalnie z motoryzacja jestem zwiazany dosc dlugo chociaz jak na swoj wiek i tak krotko.
Sport motorowy zaczalem od kartingu na przelomie 99/00 roku. Jezdzac przez 5 lat czegos sie nauczylem. Sukcesy , porazki itp. Super klimat na zawodach, jezdzilo si epo polsce i tak w kolko.
Za kartingiem skonczylem gdy mialem mature wtedy ze wzgledu na brak czasu nie moglem startowac wiec sprzedalem wszystko co mialem. Zrobilem prawo jazdy, zdalem maturke, studiuje sobie i przyszla kolej na pierwszy wlasny samochod czyli Saxofona
Lubie adrenaline, i migajace drzewa pisk opon, wszystko co sie tyczy z rajdami slajdy boki przeroznego rodzaju.BOMBA !
A teraz ucze sie wlasnie jezdzic autem objezdzajac kolejne mini maxy itp. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
(Szczerze mowiac jest plan zeby wrocic do kartingu ale to moja slodka tajemnica
gdzies mialem jeszcze jakies fajne zdjecia z kartingu jak znajde to zamieszcze .
polll6 - Nie Maj 06, 2007 20:52
'jechałem szybko gdyż, lubię zapierdalać'' to idealnie obrazuje rajdy
abarthi - Pon Maj 07, 2007 20:53
To i mnie wypada coś napisać.
Podobnie jak koledzy urodziłem się chyba z domieszka etyliny we krwii. Nawet, jak pamiętam swoje pierwsze zdjęcia, to na śpioszkach miałem wyszyte co? Samochodzik, oczywiśćie A potem było już tylko gorzej: wszystko co miało kształt koła, w każdej chwili mogło posłużyć mi za kierownicę. I tak, buczac, włączając kierunkowskazy i zmieniając biegi, latałem całe dzieciństwo z pokrywką po domu.
Najszybciej jak to tylko możliwe wskoczyłem za kierownice. Najpierw na kolana taty, później już sam. W domu odkad pamiętam były samochody, wiec robilem co sie tylko dalo, by byc jak najbliżej, i jak najczesciej w ich pobliżu.
Odkąd uświadomiłem sobie, ze kocham jeździć, zacząłem myśleć o rajdach, tak od początku. Przez wiele lat nie było to możliwe, ale gdzieś w `96 r. mama pozwoliła mi pojechać na KJS`a swoim malcem. Na mecie miałem łzy szczęścia w oczach. Nawet nie dlatego, ze zajęliśmy z Wojtkiem, moim pilotem, 3 miejsce. Ale dlatego, ze marzenie stało się rzeczywistością...
Długo nie miałem prywatnego auta, właściwie do dziś go nie mam. Od czasu do czasu udało się usiąść u kogoś na prawym, a samemu raz pojechać rajd Almerą. Parcie na rajdowanie zawsze było straszne i ciśnienia ogromne. Ilekroć stałem gdzieś na poboczu ogladajac przejazdy zawodników, wiedziałem, ze potrafię tak jak oni, a może szybciej. Czułem to. W desperacji nawet jeden KJS w Lublinie, z 3 lata temu pojechałem dużym fiatem, który miał... 32 lata. Przejechałem cało 2 próby, ale nie byłem na nich ostatni!
Szanse regularnych startów dostałem rok temu, kiedy wpadł mi w ręcę punciak, którego znacie. Jeżdżę więc przede wszystkim dla samego siebie. Dlatego, ze czuje, ze to kocham i moze trochę umiem. Dlatego, ze to moje marzenie od zawsze. Dlatego, ze to bardziej moje niz cokolwiek innego. I gdybym miał jedynie taczki, to ścigałbym się z Wami taczkami..
Co w tym kreci mnie najbardziej? Poczucie zdobywania kontroli. Jakieś zwycięstwa, wyniki, małe sukcesiki, to taka wisienka na torcie. Cała frajda i największe przeżycie dla mnie, to zdobywanie coraz większej kontroli, opanowania nad tym co robie. Moze dlatego najbardziej kocham jeździć wtedy, kiedy jest ślisko, brudno, trudno, bo to najwięcej ode mnie wymaga, bo to zmusza mnie do myślenia, szukania toru jazdy, ciagle lepszego rozwiązania. Uwielbiam wtedy wsłuchiwać się w auto: we wszystko, w stuki zawieszenia, w silnik, w tarcie opon, w ślizg. Moze zabrzmi to dziwnie, ale często w deszczu na ucho rozpoznaje jak głęboki jest poślizg. Oczywiście kierownica, gaz i cała buda potwierdzają te informacje Dlatego uwielbiam sie ciągle czegoś uczyć, coś poprawiać, coś sobie udowadniać, do czegoś się przekonać, coś uznać za możliwe, a coś za niewiarygodne. W aucie poprostu zmagam sie z samym sobą. Szanuje wszystkich moich konkurentów bez wyjątku, ale to sam dla siebie jestem największym rywalem. I lubię czaem ze sobą wygrać:)
Dzięki i sorry za ten długi wywód
Rysiek6 - Sro Maj 09, 2007 19:04
Ja takze motoryzacją interesowalem sie od malca, w polowie podstawowki i przez 3klasy LO moje zainteresowanie spadlo gdyz w tym czasie gralem sporo w piłke nożną w kilku klubach
a pozniej w koszykowke w Lidze Nike Szkół Średnich.
W 4klasie LO po skonczeniu 18tki (dzialo sie ojj dzialo ) rozpoczołem odrazu kurs na prawo jazdy, po 2msc mialem juz kwitek w dloni i sobie powoli smigalem peugeotem 205 mojej mamy. I tak przez rok, w tym czasie rozbilem pezocika :] , ale sie wyklepało i dalej smigalem az do kwietnia 2005, wtedy pojechalem po radio do autka na gielde z Kamilem i ujzalem ladniutkie Cabrio na lawecie, po kilku godzinach mialem go pod domem i wtedy tak naprawde sie wszystko zaczeło...jezdzilem na zawody 1/4mili sam sie troszke ganialem, rozne kombinacje robilem z autkiem zderzaki, felgi, zawieszenie...no i jakies pol roku temu pojechalem na Tor poogladac Was tak mi sie spodobalo ze postanowilem kupic sobie rajdowke :tak: :cfaniak: poszukiwania trwaly kilka msc. az wreszcie trafil sie Civic którego kupilem z Kamilem i dzis wiem ze byla to swietna inwestycja.
Startując na torze 1go maja byl to moj 1szy start do ktorego sie przygotowywalem w garazu psując Honde . Przyznam sie Wam, ze nigdy jezdzac na wyscigi na 400m czy w wielu innych sutuacjach nie czułem tego co podczas startu na torze, adrenalina buzowała we mnie
przez kilka godzin tak, ze wracajac o 20 do domu poprostu padłem...
Ale dobra nie bede wiecej zanudzał
Co mnie najbardziej ciągnie do tego... tak tak lubie zapierdalać ale chyba bardziej niz szybka jazda ciagnie mnie rywalizacja to, ze tak naprawde na przeciw siebie staje 30/40 chłopakow czasami tez pieknych pań i kazdy ma szanse wygrac majac nawet potencjalnie duzo słabsze auto...
alesi - Sro Maj 09, 2007 21:50
Kiedyś przeczytałem że ...rajdy to najprzyjemniejsza rzecz w życiu jaką można robić w ubraniu...
W sumie zawsze bardziej pociągała mine F1. Super prędkości, przeciążenia ponadprzeciątny refleks drajwerów i gigantyczne pieniądze a przede wszystkim ogromna determinacja i chęc walki - fanatycznie oglądałem tak wyścigi od ponad 12 lat - stąd też mój nick od mojego ulubionego kierowcy
W moim przypadku zabawa w rajdowanie to przemyślana decyzja. Chciałem się poświęcić nowemu hobby ponieważ mam taki okres w życiu że taka możliwość już się mogła nie pojawić ...dzięki Bogu. Długo szukałem odpowiedniego auta. Doszkalałem sie teoretycznie czytając magazyn wrc i dostępne książki o rajdowaniu oraz przyjeźdzałem w roli widza na imprezy amatorskie.
A teraz co...
...a teraz to przeglądam neta codziennie odwiedzając te same strony o tematyce rajdowania, towarzystwo się zmieniło na ..."to samochodowe", rozmawiać z ludźmi to przeważnie chciałoby się o sporcie motorowym, jak mam wolny czas to wsiadam z kumplem i jeździmy po okolicy szukając nowych tras do upalania - ogólnie zgłupiałem, zbzikowałem poprostu trafiło mnie
Pozdrawiam wszystkich automaniaków
abarthi - Czw Maj 10, 2007 12:47
Wspaniała choroba Cię toczy, bracie Wiesz, że jest nieuleczalna?
koval - Czw Maj 10, 2007 14:16
choroba heeh mnie tez powoli łapie tylko narazie F1 i kibic :cfaniak: ale powoli sie choroba ta powieksza
CEZAR6 - Czw Maj 10, 2007 18:24
KLOCEK napisał/a: | ''jechałem szybko gdyż, lubię zapierdalać'' |
TAKA PRAWDA... :cfaniak:
|
|