Lubelskie Forum Motoryzacyjne

OFF-TOPIC - kjs , mini max - bezpiecznie czy nie

abarthi - Wto Lip 24, 2007 20:41

bolgi, przecież ty wiesz o tym lepiej niż ktokolwiek inny :) A co do ścigania się nowych i starych kierowców to powiem tak: na minimax`a wpuściłbym pewnie każdego, gdzieś sie w końcu uczyć trzeba. Natomiast na KJS`a itp już kategorycznie nie. Postulowałbym nawet pojawienie się obowiązkowo na kilku minimax`ach an torze, by zyskać prawo uczestnictwa w KJS. A to dlatego, że jest to impreza o dużo większym stopniu ryzyka, jak sami wiecie, a każdy z zawodników, który jechał choćby zawadówkę, prd, czy ostatnio ursus, wie o czym mówię. Tutaj dobrze jest już ogarniać nieco samochód i własne emocje, a doświadczenie to przychodzi z czasem.
pugi - Sro Lip 25, 2007 20:22

abarthi napisał/a:
A co do ścigania się nowych i starych kierowców to powiem tak: na minimax`a wpuściłbym pewnie każdego, gdzieś sie w końcu uczyć trzeba. Natomiast na KJS`a itp już kategorycznie nie. Postulowałbym nawet pojawienie się obowiązkowo na kilku minimax`ach an torze, by zyskać prawo uczestnictwa w KJS. A to dlatego, że jest to impreza o dużo większym stopniu ryzyka, jak sami wiecie, a każdy z zawodników, który jechał choćby zawadówkę, prd, czy ostatnio ursus, wie o czym mówię. Tutaj dobrze jest już ogarniać nieco samochód i własne emocje, a doświadczenie to przychodzi z czasem.


ja sie z tym nie zgodze. KJS z zalozenia jest i byl otwarta impreza dla amatorow. Proby sa z reguly tak ukladane (co zreszta wynika z regulaminu), zeby sobie zbytniej krzywdy nie zrobic. Kazdy ma swiadomosc ryzyka wieksza lub mniejsza, ale przeciez nie da sie go wykluczyc, taki sport. Utrudnianie dostepu mlodym kierowcom do podstawowych imprez tylko by ich zniechecilo, a przeciez nie o to chodzi. Ja bym zwrocil bardziej uwage (uklon w strone organizatorow) na scisle trzymanie sie regulaminu (przygotowanie, stan samochodu, uklad prob i ich zabezpieczenie itd).

abarthi - Czw Lip 26, 2007 11:03

pugi napisał/a:
KJS z zalozenia jest i byl otwarta impreza dla amatorow. Proby sa z reguly tak ukladane (co zreszta wynika z regulaminu), zeby sobie zbytniej krzywdy nie zrobic.

Oczywiście, ze jest otwarta. Pytanie tylko o odpowiedzialność: przyjedzie każdy, a co wówczas, gdy zrobi sobie krzywdę? Gdy auto zaskoczy go jakimś nieznanym dotąd ruchem [a zaskakuje nawet najbardziej doświadczonych] i nie zapanuje nad tym? Piszę to z pozycji zawodnika: imprezy organizowane sa naturalnie z zachowaniem wszystkich zasad, ale... Zawsze jest ale. Powiem Ci tak: nie chciałbym być organizatorem rajdu, w którym ktoś poważnie zaszkodziłby swojemy zdrowiu, lub życiu. A przecież zdarzały się na takich imprezach wypadki śmiertelne. A zatem: jeśli ktoś chce się wyszaleć i pouczyć auta, siebie, siebie w aucie, niech jedzie na tor. A już będzie nieco bardziej pewny siebie, biuro KJS bedzie na niego czekać z otwartymi rękami. I tak jeszcze na marginesie: nie czułem się zbyt komfortowo widząc slajd tego kadeta na torze, bo gdyby to był inny zakręt, gdyby ktoś stał, gdyby to był KJS... Co ty na to?

Misiek_lbn6 - Czw Lip 26, 2007 11:11

ja sie z Tobą zgadzam...
miałem okazję usiąść na prawym fotelu jako pilot u DeeSa...
i dziękuję bogu że chłopak tak ogarnia samochód, bo przy takich prędkościach w kjsach można nieco nabrudzić...
ktoś kto chce pojechać kjs powinien bezapelacyjnie przejechać się po torze...
zobaczyć jak się jeździ po łagodnych łukach, bez krawężników i innych przeszkód...
a później przeanalizować... bo jeśłi nie mógł się zmieścić na idealnym, prostym asfalcie, to na drogach z wybojami, piaskiem itp może zrobić krzywdę nie tylko sobie

pugi - Czw Lip 26, 2007 13:41

abarthi napisał/a:
Oczywiście, ze jest otwarta. Pytanie tylko o odpowiedzialność: przyjedzie każdy, a co wówczas, gdy zrobi sobie krzywdę? Gdy auto zaskoczy go jakimś nieznanym dotąd ruchem [a zaskakuje nawet najbardziej doświadczonych] i nie zapanuje nad tym? Piszę to z pozycji zawodnika: imprezy organizowane sa naturalnie z zachowaniem wszystkich zasad, ale... Zawsze jest ale. Powiem Ci tak: nie chciałbym być organizatorem rajdu, w którym ktoś poważnie zaszkodziłby swojemy zdrowiu, lub życiu. A przecież zdarzały się na takich imprezach wypadki śmiertelne. A zatem: jeśli ktoś chce się wyszaleć i pouczyć auta, siebie, siebie w aucie, niech jedzie na tor. A już będzie nieco bardziej pewny siebie, biuro KJS bedzie na niego czekać z otwartymi rękami.


Tak, tylko wlasnie na kjs nie przyjezdza 'kazdy'. To sa koszty, trzeba sie przygotowac, miec jakies pojecie juz nie tyle o samej jezdzie, ale o przepisach, czytaniu ksiazki itp. Nikt, kto sie tym nie interesuje, nie przyjezdza ot tak sobie zryc swoje auto po dziurach. A jak sam napisales wypadki zdarzaja sie najlepszym, tego sie po prostu nie da wykluczyc, ryzyko istnieje zawsze i kazdy ma tego swiadomosc! Zawodnicy, organizatorzy. Nie popadajmy wiec w paranoje, bo tym samym mozna by zakazac wszelkich innych imprez, z mś na czele, 'bo sa niebezpieczne', bo predkosc, bo zakrety. Kto sie nie czuje, jechac nie musi.
Btw o ile pamietam 4 lata temu na mm na torze potracono sedziego. Ryzyko istnieje zawsze i wszedze.

abarthi napisał/a:
I tak jeszcze na marginesie: nie czułem się zbyt komfortowo widząc slajd tego kadeta na torze, bo gdyby to był inny zakręt, gdyby ktoś stał, gdyby to był KJS... Co ty na to?


A ja na to, ze na takich lysych kapciach by pewnie kjsa nie pojechal, bo by bk nie przeszedl. A gdzyby jednak, a gdyby ktos stal, a gdyby spojrzec na mś..? To sie zdarza wszedzie. Jak ktos tu napisal "to nie sa szachy".
Robienie dodatkowych schodow mlodym tylko ich zniecheca i wola sie wyladowac na dziko, w miescie czy wiejskiej drodze, bez bk, bez zasad, regulaminu, sedziow, bez zadnej odpowiedzialnosci.

grzech - Pią Lip 27, 2007 00:25

nie wydaje mi sie ze kilka przejazdow na torze pozwoli nauczyc sie panowania nad autem w roznych warunkach tak zeby miec pewnosc ze start w kjsie bedzie bezpieczny. wydaje mi sie ze jest to bardziej kwestia podejscia i charakteru samych kierownikow. jedni jezdza bardziej niebezpiecznie z mniejsza wyobraznia i nawet jesli zalicza najpierw tor to i tak ich jazda bedzie bardziej niebezpieczna od tych ktorzy preferuja spokojniejsza jazde a nigdy na torze nie jezdzili.
mozna popatrzec na nasze RSMP gdzie mamy takiego jednego wariata, ktoremu przeciez nie mozna odmowic umiejetnosci a mimo to czesto nie dojezdza do mety.

Kamil6 - Pią Lip 27, 2007 06:45

w takich tematach tylko burzycie cały sens tego forum...
polll6 - Pią Lip 27, 2007 06:53

pogadajmy tutaj o tym temat jest naprawde ciekawy kazdy powinien miec swoje zdanie :)
ewelos - Pią Lip 27, 2007 12:14

Cytat:
w takich tematach tylko burzycie cały sens tego forum...
Dlaczego?? Dyskusja jak najbardziej na temat rajdowy! A fora są od tego, żeby wyrażać swoje zdanie.
abarthi napisał/a:
na minimax`a wpuściłbym pewnie każdego, gdzieś sie w końcu uczyć trzeba. Natomiast na KJS`a itp już kategorycznie nie. Postulowałbym nawet pojawienie się obowiązkowo na kilku minimax`ach an torze, by zyskać prawo uczestnictwa w KJS.
Zgadzam się w 100%! Fakt! Ja nie stratuję i nie orientuję się w tym wszystkim jak większość zarejestrowanych na tym forum użytkowników, ale uważam, że na KJS-ach są dużo trudniejsze trasy niż przejazd po torze, wymagające "większych" umiejętności i amatorzy (czyt. ci którzy w życiu nie jezdzili swoim samochodem w ten sposób) powinni nie mieć wstepu na takie imprezy. Dla własnego bezpieczeństwa. Tor to chyba najlepsze miejsce na poznanie swojego samochodu i częściowe sprawdzenie siebie jako "kierowcy rajdowego".
pugi napisał/a:
Tak, tylko wlasnie na kjs nie przyjezdza 'kazdy'. To sa koszty, trzeba sie przygotowac, miec jakies pojecie juz nie tyle o samej jezdzie, ale o przepisach, czytaniu ksiazki itp.
Tylko widzisz jakiś 'każdy' jak się uprze to przyjedzie i nikt nie ma prawa go powstrzymać.
abarthi - Pią Lip 27, 2007 20:53

pugi napisał/a:
jak sam napisales wypadki zdarzaja sie najlepszym, tego sie po prostu nie da wykluczyc, ryzyko istnieje zawsze i kazdy ma tego swiadomosc!

Tutaj zgadzam się z Tobą zupełnie, choć co do świadomości, to widziałem już nieraz zdziowione oczy kierowcy, któy nie mógł uwierzyć, że przy 40 km/h jego auto tak mocno oberwało. To był właśnie moment zyskiwania świadomości.
pugi napisał/a:
Nie popadajmy wiec w paranoje

Uważasz, że mój apel o większe bezpieczeństwo i świadomość, to paranoja?
pugi napisał/a:
z mś na czele, 'bo sa niebezpieczne', bo predkosc, bo zakrety.

Wybacz, ale z MŚ nie jeżdzą przypadkowi ludzie, choć im także zdarzają się poważne wpadki. Kązdy z nich ma za sobą dziesiątki imprez, w tym czesto zdobyte czempionaty swoich krajów i regionów.
pugi napisał/a:
Kto sie nie czuje, jechac nie musi.

Zgoda, tylko kto ci powie, że się nie czuje? Wsiadając dl samochodu, jadąć na imprezę każdy czuję się Loebem, Hołowczycem, czy Kuzajem, ze mną włącznie. nie tak?
pugi napisał/a:

A ja na to, ze na takich lysych kapciach by pewnie kjsa nie pojechal, bo by bk nie przeszedl.

Dokładnie nie pamiętam, ale albo na Feliniadzie, albo na KJS o Puchar Przewodniczącego Rady Miasta Chełma ten chłopak jechał kadetem. Było to może z miesiąć przed tym slajdem na torze? Czy miał wtedy inne opony??? Na to pytanie nie znam niestety odpowiedzi, ale podejrzewam, że nie. I nie chcę chłopaka tu absolutnie jakoś w czambuł potępiać, zwracam jedynie uwagę na fakty i odpowiadam na Twoją wypowiedź.
No i dziękuję za wymianę zdań - o to chyba chodzi?
Cytat:
Tylko widzisz jakiś 'każdy' jak się uprze to przyjedzie i nikt nie ma prawa go powstrzymać.

No i z tym trudno się nie zgodzić :)

Radek -Cenio- - Pią Lip 27, 2007 22:30

abarthi dobrze i mądzre tu sie wypowiedział, ale w tego typu imprezach bedzie zawsze to ale..... albo organizator coś zle zrobił, a to startujący... to jest niestety taki sport że jest pewne ryzyko i w tego typu imprezach poprostu nieda sie zrobic bezpiecznego mini sprintu czy KJSa. taki to juz sport, ale czy to nas w tym nie kręci...?:)
pugi - Sob Lip 28, 2007 15:39

abarthi napisał/a:
Uważasz, że mój apel o większe bezpieczeństwo i świadomość, to paranoja?


Nie. Bezpieczenstwo oczywiscie jak najbardziej. Ale tez nie uwazam, zeby kjs byl bardziej niebezpieczny od takiego mm jesli wezmie sie pod uwage regulamin i wymogi ktorych organizatorzy powinni bezwlegnie przestrzegac. Niebezpieczenstwo zrobienia sobie krzywdy na mm i kjs jest porownywalne bo i stosunek wymogi / stopien trudnosci sa podobne. Za to zasady fizyki takie same. I tak, jak napisal Radek - "..poprostu nieda sie zrobic bezpiecznego mini sprintu czy KJSa." A skoro tak, nie rozumiem po co jeszcze bardziej utrudniac dostep do imprez.

abarthi napisał/a:
Dokładnie nie pamiętam, ale albo na Feliniadzie, albo na KJS o Puchar Przewodniczącego Rady Miasta Chełma ten chłopak jechał kadetem. Było to może z miesiąć przed tym slajdem na torze? Czy miał wtedy inne opony??? Na to pytanie nie znam niestety odpowiedzi, ale podejrzewam, że nie. I nie chcę chłopaka tu absolutnie jakoś w czambuł potępiać, zwracam jedynie uwagę na fakty i odpowiadam na Twoją wypowiedź.


No wlasnie, byc moze mial i to jest zle jesli go na bk puscili. Niebezpieczenstwo powstaje z zaniedban. A sama jazda w takiej imprezie, czy to kajtek czy sprint jest juz niebezpieczna sama w sobie. Gdyby organizator jak byl powinien zadbal, zeby kadet zmienil kapcie pewnie nie bylo by tej dyskusji.

abarthi napisał/a:
No i dziękuję za wymianę zdań - o to chyba chodzi?


Jak najbardziej <spoko>
peace <spoko>

Dedra - Sob Lip 28, 2007 18:41

Ja przed I startem w KJS, przyjechałem na dwa mini maxy żeby sprawdzić możliwości auta i swoje no i oczywiście jaką mam kontrolę nad Lancią.
Wiesz chyba wiekszość wie co to zdrowy rozsądek i nie bedzie upalało na pierwszym kjs zaje**cie szybko... Choć zawsze może znajśc się wariat nie wyczuje auta przeliczy swoje możliwości no i wjazd w tłum gwarantowany, ale do wjechania wtłum wystarczy prędkość 20km/h. To temat rzeka... A z tego co pamiętam to w kjs mogą startować członkowie AK, prawda? Bo jesli się nie mylę to coś jest nie tak z organizacją skoro prawiczek jedzie. Zresztą chyba w KJS startują ludzie zakreceni którzy wiedzią że chcą jezdzić a nie jest to zajawka ze wczorajszego wieczoru.
To teraz cytat na topie z F1
"Jest pewna doza ryzyka w sportach motorowych, zwłaszcza w Formule 1, ale to jej immanentny element. Więc za każdym razem, kiedy się jedzie, czy to na testach, czy to w wyścigu, jest się wystawionym na pewne niebezpieczeństwo, ryzykuje się. Element ryzyka jest w to wszystko wkalkulowany, ale są też niespodziewane sytuacje, które mogą się wydarzyć i wtedy traci się życie w ułamku sekundy. W takich sytuacjach nagle człowiek zdaje sobie sprawę z tego, że jest niczym i że może za chwilę zginąć. To jest częścią życia kierowcy wyścigowego i jeżeli nie potrafi się stawić temu czoła w sposób chłodny i
profesjonalny, to powinno się to wszystko rzucić i nigdy więcej nie robić..." Ayrton Senna

Temat rzeka rzeka.. dyskusja może trwać latami! a co jeśli pilot się pomyli? I wjadą gdzie indziej czy będzie dach czy cokolwiek? To teraz pilot nie może być prawiczkiem.. No gdzies ci wszyscy ludzie muszą zaczynać, wypadki były są i będą.. lepiej jak ktoś startuje w KJS czy minimax niż jedzie na pseudo nocne rajdy..

"-Chłopaki jedziemy na nielegalne rajdy na inżynierską?
-bedziemy się nielegalnie ścigać?!
-Nie, bedziemy legalnie stać!"

PS. każda prędkość wystarczy żeby zrobić coś głupiego, tutaj te prędkości nie sa aż tak duże w porównaniu do WRC. Natomiast start przed kjs w mini maxie POPIERAM!!!!
Przydałyby się treningi na torze uważam że to wiele pomoże...!

wójo6 - Sob Lip 28, 2007 20:22

ja uwazam ze na torze jest pewien zapas bezpieczenstwa i wlasnie tu powinni przyjezdzac debiutanci sie uczyc. Co do kjs to ja przed pierwszyk swoim kjs zalczylem chyba 4 mini maxy, wszystkie bez szkód i niespodzianek, kjs tez przejechalem w calosci a wiele doswiadczonych zalóg sie wysypalo. W tym sporcie wypadek moze sie zdarzyc w kazdym momencie ale to nie powód zeby odrazu rezygnowac z niego. Ryzyko zawsze bedzie, chocby niewiadomo jakie przepisy dotyczace bezpieczenstwa wprowadzono, ten sport polega na ryzyku.
abarthi - Sob Lip 28, 2007 22:11

pugi napisał/a:
peace <spoko>

peace, jak najbardziej :)
Dzięki za dyskusję.
Dedra napisał/a:
A z tego co pamiętam to w kjs mogą startować członkowie AK, prawda?

niestety nieprawda - KJS, czyli Konkursowa Jazda Samochodem, to impreza dla każdego, kto się stawi, opłaci wpisowe, zastosuje się do Regulaminu imprezy, przejdzie BK (posiadanie sprawnego auta + kasków) i weźmie na siebie odpowiedzialność za ewentualne szkody.
Dedra napisał/a:
Temat rzeka rzeka.. dyskusja może trwać latami!

To prawda. Może jednak warto na takie tematy dyskutować, może wnioski okażą się na tyle owocne, czy ciekawe, że choć trochę poprawimy swoje bezpieczeństwo na imprezach, a na pewno poszerzymy świadomość, zwłaszcza tym, którzy właśnie wsiadają do auta na pierwszy rajd.
wójo napisał/a:
Ryzyko zawsze bedzie, chocby niewiadomo jakie przepisy dotyczace bezpieczenstwa wprowadzono, ten sport polega na ryzyku.

No tak, lubimy to <spoko>

szampanek - Wto Lip 31, 2007 08:49

Dedra napisał/a:
A z tego co pamiętam to w kjs mogą startować członkowie AK, prawda?


W KJS moze jechac kazdy tak samo jak i w Mini-maxach. Jednak opłaca się być w klubie bo tylko zrzeszeni zawodnicy zbierają punkty do licencji.

A ryzyko zawsze istnieje czy to jest mini-max czy kjs. Na minimaxie tez mozna walnąć jak to mówicie w "tłum" :)
KJS jest przedszkolem rajdowym, poznajesz w praktyce , kartę, ksiązkę, pkc-e, kary za spóźnienia, jest więcej prób, dłużej jedziesz, masz pilotaitp. - teorie już znasz, podpisując regulamin...tak jak na mini-maxie.
W KJS jak wywalisz to się nauczysz, zeby następnym razem tak jechać szybko i rozważnie, zeby go ukonczyc i jeszcze coć dobrego zająć. Bo zdobywają tytuły Ci, którzy dojeżdzają do mety.

Pomimo tego, że na KJS się uczysz to faktycznie lepiej wybrać się raz na minimaxa dla treningu.

P.S. Jesli juz mówimy o bezpieczenstwie! Panowie fotografowie!! Nie "latajcie" tak po tym torze, bo stanowicie nie lada niebezpieczenstwo!!!!!

pozdrawiam
szampan

Spawos6 - Wto Lip 31, 2007 10:49

Sra....ie w banie jak by kazdy tak myslal ze cos moze mu sie stac bla bla drygal bobra to nikt do niczego by nie doszedl czsem trzeba ryzykowac :) a gdzie maja sie uczyc na kopmie grac ismigac fura jak juz na mini maxie jest ''niebezpiecznie'' BOSZZZ hehe :) kazdy niehc startuje rozwali cos 1 czy 2 raz i sie nauczy w koncu :)
szampanek - Wto Lip 31, 2007 11:47

Spawos napisał/a:
kazdy niehc startuje rozwali cos 1 czy 2 raz i sie nauczy w koncu :)


o! o tym mówię! :) tylko inaczej ;-)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group