Lubelskie Forum Motoryzacyjne

Terenówki - Imprezy terenowe w kraju i za granicą

siwy - Czw Cze 28, 2007 17:10
Temat postu: POLAND TROPHY !
...najbardziej prestiżowy ekstremalny rajd przeprawowy w Europie...
Naszym celem jest stworzenie cyklicznego ekstremalnego rajdu przeprawowego z udziałem międzynarodowych załóg, który na stałe wpisze się w kalendarz najlepszych imprez OFF-Road w Europie. Chcemy również ukształtować w świadomości uczestników oraz widzów chęć udziału w tego typu imprezach. Misja jaką chcemy osiągnąć to stworzenie najbardziej prestiżowego ekstremalnego Rajdu przeprawowego. Przygotujemy najcięższe i najbardziej widowiskowe trasy.

Dla widzów gwarantujemy stworzenie wyjątkowego widowiska sportowego oraz niezapomniane wrażenia.
Adrenalina, stres i pot. Tego na pewno nie zabraknie.

"Podsumowanie I Jurajskiej Edycji POLAND TROPHY! napisał/a:

Wyzwanie, ogromny wysiłek fizyczny i psychiczny, pot, ból, rywalizacja, zmaganie się z własnymi słabościami i strachem... czyli wszystko co tygrysy bezdroży lubią najbardziej. Emocji i adrenaliny nie zabrakło także oglądającym zmagania z bezpiecznej perspektywy, licznie przybyłym na trasy I edycji Jurajskiej rajdu przeprawowego Poland Trophy kibicom. Podziw, zachwyt, niedowierzanie, że zawodnicy i ich żelazne rumaki, wyjdą cało z wymagających tras czy odcinków specjalnych. A komandor rajdu Arkadiusz Pawełek oraz przygotowujący odcinki specjalne - Piotr Kowal dla klas samochodowych i Krzysztof Wronowski odpowiedzialny za konkurencje quadów, spisali się na medal. Tak trudnych tras nie spodziewali się nawet najbardziej wymagający kierowcy, piloci i riderzy
z krajowej czołówki, którzy licznym gronem pojawili się w okolicach Zawiercia, Ogrodzieńca i Łaz. Czego brakowało na 1. edycji Poland Trophy? Zdaniem większości uczestników więcej czasu na poznanie tych malowniczych i uroczych okolic Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Bagna, żwirowiska, trawersy, podjazdy o nachyleniu do 70 %, przeszkody wodne głębokości 1,2 m. z tym mogli sobie poradzić tylko najlepsi, najbardziej zgrane i doświadczone zespoły, perfekcyjnie przygotowane maszyny oraz odporni na stres i zmęczenie ludzie. Rywalizowano w 5 klasach samochodowych i 2 klasach quadów. Nie brakowało niespodzianek. Utytułowany mistrz Polski, 3-ci zawodnik Europy -Wojciech Polowiec i jego pilot Paweł Przybyłowski rajd ukończył na sznurku - w głębokim bagnie zniszczeniom uległa chłodnica. 11-letni pojazd darzony przez Polowca wielkim sentymentem, doznał solidnych obrażeń w konfrontacji z jurajską trasą klasy no limit. Mieszana załoga Marek Janaszkiewicz/ Agnieszka Janaszkiewicz uplasowała się na pozycji 5., dodajmy, że sympatyczne małżeństwo regularnie startuje w wielkich światowych imprezach - choćby rajdzie w Malezji. Dla dyrektora generalnego rajdu - Macieja Rachtana, organizacja imprezy była nie lada wyzwaniem logistycznym. Przy profesjonalnym zabezpieczeniu, wytyczeniu tras, opiece medycznej, wsparciu straży i policji, czy choćby stronie gastronomicznej; pracował sztab ponad 200 osób.




Arkadiusz Pawełek – Komandor Poland Trophy napisał/a:
Pierwsza Edycja Poland Trophy już za nami. Myślę, że udało się nam osiągnąć zamierzony cel – stworzyć nowy standard w organizacji rajdów przeprawowych w Polsce. Ale nie ukrywajmy, były nie tylko sukcesy, były też potknięcia, których postaramy się uniknąć podczas następnej edycji w Walimiu. Co jeszcze mogę powiedzieć? Chyba tylko to: nie myli się tylko ten, kto nic nie robi. Jak ja widzę pierwszą edycję Poland Trophy?

Okiem Komandora

Trasa Turystyczna (klasy Tourist i Quad Sport)
Najbardziej podobały mi się wąwozy w okolicach Pomrożyc. Dla początkujących kierowców, zwłaszcza startujących dużymi samochodami, na pewno stanowiły swojego rodzaju wyzwanie. Głęboki, kręty jar, którym musiały przecisnąć się pojazdy, miejscami tak wąski, że nie dało się otworzyć drzwi, i po przeszło kilometrowej ekscytującej jeździe wyjazd na łąkę, skąd rozpościerał się piękny widok na Jurę... Dalej krawędzią lasu, w dół zbocza do drogi, krótki przeskok asfaltem i znowu zjazd do lasu. Po paru kilometrach jazdy leśnymi duktami następna łąka, miejscami zdradliwie podmokła, wjazd na drogę leśną z głębokimi koleinami i ponownie wyjazd na polanę, skąd już widać było Włodowice. I tutaj niespodzianka! Przejazd przez wąski bród, którego jednak nie można było pokonać wyzwalając nadmiar agresji, bo tuż przed nim był niski wał. Za dużo gazu przy napadaniu mogłoby się skończyć weryfikacją negatywną sprzętu, a zwłaszcza zawieszenia. Najlepszym sposobem pokonania było trzymanie się krawędzi i wolne, bez nadmiernego dodawania gazu, żeby nie zerwać przyczepności kół, przetoczenie się przez przeszkodę. Jednakże niektórzy uczestnicy mieli inny pomysł na technikę jazdy. Jedni zakładali własny ślad, czasami bardzo głęboki, inni zaprzęgali do roboty wszystkie kucyki zamknięte pod maską. Po przejechaniu paru zawodników z wysokim poziomem adrenaliny bród zaczął przypominać grzęzawisko. Oczywiście efekty ich wyczynów różniły się pomiędzy sobą – od dawna znane jest powiedzenia: bagno wciąga. Dobrze, że w pogotowiu stał samochód organizatorów, bo niektórzy nie zdążyliby na ogłoszenie wyników wieczorem!
Innym, bardzo ciekawym elementem trasy był przejazd przez kamieniołom w Niegowonicach, gdzie z terenem zmagali się też zawodnicy pozostałych klas. No, może nie wszyscy, tylko Ci, którym sprzęt, czas, umiejętności i łut szczęścia pozwoliły zabrnąć aż do tego miejsca... Tam można było zobaczyć w akcji mistrzów ekstremalnego off-roadu. Ekstremalnego przez duże „E”. Nie wszyscy zawodnicy jadący po trasie turystycznej poświęcili jednak tych parę sekund na kontemplowanie zaprzeczających grawitacji i zdrowemu rozsądkowi wysiłków ich kolegów. Gryząc wolant w amoku opętańczym pognali przed siebie, niektórzy nie zwracając nawet uwagi na notatki nawigacyjne zapisane w roadbooku. A może piloci zwracali uwagę na notatki, tylko kierowcy ich nie słyszeli? Znam i takie przypadki... Sam byłem pilotem... Znowu kręta trasa lasami, polami, asfaltami i kolejny kamieniołom, w Ogrodzieńcu, gdzie już czekały światła rampy z napisem „META”.
Niewątpliwym mankamentem trasy były dosyć długie odcinki jazdy po czarnym. Niestety, związane to było z tym, że rajd organizowany był na terenie aż czterech gmin, gdzie dodatkowo znajduje się Jurajski Park Krajobrazowy, na którego teren nie mogliśmy wjechać. Mimo tych ograniczeń udało się wyznaczyć aż 80 kilometrów atrakcyjnej widokowo oraz sportowo trasy.

Trasa Adventure
Etap nocny
Niewątpliwie wszyscy zapamiętają start do etapu nocnego - „hannibala” (start równoległy). Wszystkie samochody ustawione w jednym rzędzie, zapalone światła, pomruk rozgrzewanych, pracujących jeszcze na wolnych obrotach silników, atmosfera pełnego napięcia oczekiwania... Szeroki na 100 metrów pas otaśmowanej trasy. Około 400 metrów dalej, na szczycie stromej skarpy, samochód organizatorów z zapalonymi światłami – jak latarnia morska sternikom, wskazuje miejsce, które muszą osiągnąć zawodnicy, zanim roadbook nie pokieruje ich dalej... Wreszcie ogłuszający huk petardy – sygnał startowy. Pełną mocą ryknęły tuningowane silniki. Niektórzy kierowcy trochę się spóźnili, ale to nie tor Formuły 1 – tutaj trzeba uważać na nierówności terenu! Gładka z pozoru powierzchnia trasy zryta jest głębokimi rowami i dołami. Nieuważny kierowca może szybko skończyć swój udział w rajdzie!
Pierwszy OS. Stosunkowo łatwy, szybki, taki dla rozgrzewki...
Następny, ustawiony zaledwie kilkaset metrów dalej. Brzozowy las. Im dalej, tym trudniej. Kilkukrotna przeprawa przez rów nie sprawia większych kłopotów. Na końcu OS-u jednak czeka niespodzianka. Zjazd do głębokiego na kilka metrów parowu o bardzo stromych, momentami niemalże pionowych ścianach, gdzie trzeba skręcić o 90stopni i stromy wyjazd. Współpraca pilota i kierowcy jest tutaj kluczem do sukcesu. Wybór właściwego miejsca na wjechanie do parowu, odpowiedniego kąta ataku i właściwego miejsca podpięcia liny wyciągarki decyduje o być albo nie być. Tutaj poległo kilka załóg. Nie wytrzymują przekaźniki na silnikach wyciągarek. Nie wytrzymują liny. Czuć swąd spalonych okładzin tarcz sprzęgłowych.
Znowu kilkaset metrów łatwej dojazdówki i najpierw stromy zjazd do położonego kilka pięter niżej wyrobiska a potem ciężkie dla elektrycznych wyciągarek „winczowanie” - kilka pięter w górę. Piloci mocują liny do... potężnego Caterpilara ustawionego tam specjalnie do tego celu przez organizatorów. Uroki industrialnego off-roadu!
Potem prawie 20 kilometrów dojazdówki do następnego kamieniołomu, w Niegowonicach, które pozwala zmordowanym pilotom na odpoczynek. Wreszcie jest OS. Jego największą „atrakcję” stanowi wysoki wał, który trzeba zdobyć. Tutaj trudność trasy jest identyczna z tą, którą jechać mają samochody i quady z klas No Limit i Quad Extreme. Niektórzy zawodnicy tych klas nawet biorą taśmy trasy Adventure za swoje i „zaliczają” niewłaściwy OS. Trzeba się tutaj uderzyć w pierś, że do zjechania z trasy mógł skłonić zawodników nieprecyzyjny zapis w roadbooku. Bardziej uważne załogi jednak właściwie zinterpretowały notatki nawigacyjne i pojechały po swojej trasie. Ale wracając do trasy Adventure - OS na kamieniołomie w Niegowonicach jest już ostatnim podczas nocnego etapu. Teraz już tylko powrót na metę, do Ogrodzieńca i dla jednych upragniony odpoczynek przed etapem dziennym, dla innych wytężona praca przy naprawianiu samochodów, żeby były gotowe na poranny start.
Etap dzienny
Znowu areną większości zmagań jest kamieniołom w Ogrodzieńcu. Najpierw efektowny start z rampy, taki pod publikę, szybka i łatwa dojazdówka do pierwszego OS-u - ostry „wincz” na stromą skarpę na krańcu kamieniołomu, zaraz potem ekscytujący, długi zjazd bez asekuracji, i już jest następny OS – błotnisty parów, który jednak nie sprawia większego kłopotu załogom. Paręset metrów dalej rozlewa się spokojna jeszcze tafla wody przecięta kilkoma rzędami taśm – dla tras Adventure, płytszy tor, i No Limit/Extreme, głębszy. Piloci uprzedzeni na odprawie o możliwości występowania podwodnych niespodzianek, ruszają przodem. Akcja „Mojżesz”. Woda nie sięga nawet do pasa. Dwóch pilotów z rywalizujących załóg idzie obok siebie. Dno jest twarde, więc ruszają szybciej przed siebie. Nagle obaj znikają pod wodą! To „niespodzianka” o której była mowa na odprawie. Ale łatwiej jest wysuszyć pilota niż zalany silnik samochodu... Zawsze wybiera się mniejsze zło, dlatego w ekstremalnym off-roadzie pilot ma najbardziej przechlapane!
To już ostatni OS w Ogrodzieńcu. Długa dojazdówka do Niegowonic, przeprawa przez znany z nocnego etapu wał i kolejna dojazdówka do kamieniołomu w Wysokiej. Długi, wyczerpujący OS „Ładoga”, przez nierówne, w dużej części zalane i porośnięte samosiejką wyrobisko. Wreszcie koniec niezwykle wymagających otaśmowanych odcinków i powrót szybkimi dojazdówkami do Ogrodzieńca, na metę etapu.

Trasa No Limit/Quad Extreme
Etap nocny
Start do etapu z rampy w kolejności o której zadecydowały wyniki prologu. Najpierw startują quady z klasy Quad Extreme, pół godziny po ostatnim quadzie rusza pierwszy samochód z klasy No Limit. Już pierwszy OS „Ściana płaczu”, okazał się morderczy zarówno dla quadów jak i samochodów. Nic dziwnego. Wysoka, stroma skarpa o luźnym podłożu okazała się nie do zdobycia na kołach. Piloci pomagający sobie rękoma przy wspinaczce, obciążeni jeszcze dodatkowo liną, co chwila zsuwają się w dół. Nie poddają się. Mozolnie kontynuują wspinaczkę. A przecież za nimi muszą przejechać quady i samochody! Riderzy z quadów pomagają sobie nawzajem. Załogi No Limit walczą póki co samotnie. Do momentu gdy prawie na szczycie skarpy pęka lina wyciągarki jednego z samochodów! Kierowca błyskawicznie wciska pedał hamulca. Samochód na zablokowanych kołach zsuwa się kilka metrów w dół, ale w pewnym momencie opony znajdują oparcie na większych kamieniach i pojazd zastyga w bezruchu. Dwa słupy świateł reflektorów biją prawie pionowo w niebo. Inna załoga pokonuje skarpę i błyskawicznie ustawia się na jej szczycie. Obaj piloci prawie bez słów – słowa są tutaj zbędne, zawodnicy No Limit to zawodowcy – błyskawicznie podczepiają linę wyciągarki i ratują z opresji pojazd.
Po pokonaniu tej próby pozostałe OS-y nie sprawiały już takich problemów. Największym wyzwaniem okazał się roadbook, zwłaszcza dla załóg, które nie maja doświadczenia w startach. Nałożyły się na to jeszcze ciemność, stres, adrenalina i, niestety, nieprecyzyjny zapis w jednej kratce dla klas No Limit/Quad Extreme, w wyniku którego część załóg pojechała OS-em wyznaczonym dla klasy Adventure. Jeśli doda się do tego brak taśm doprowadzających z końca próby do miejsca początku pomiaru odległości, to mamy obraz sytuacji, jaki wpłynął na zamieszanie jakie powstało na OS w kamieniołomie Niegowonice. Na szczęście szybka reakcja organizatorów uporządkowała sytuację i dalsza trasa nie sprawiała już problemów.
Po nocnym etapie wpłynęły do organizatorów protesty kilku załóg związane ze wspomnianym powyżej zapisem w roadbooku. Protesty zostały rozpatrzone pozytywnie.

Etap dzienny
Kolejność startu do tego etapu determinowana była przez miejsca zajęte po etapie nocnym. Załogi startowały według klasyfikacji nieoficjalnej, ponieważ protesty po nocnym etapie wpłynęły na tyle późno, że nie było możliwości rozpatrzenia ich przed rozpoczęciem startu do etapu.
Pierwsza próba – stromy podjazd – dla większości załóg nie sprawił większych problemów. Niestety, poległ tutaj nocny pechowiec, Wojtek Gołębiewski startujący na Tomcacie. Noc skończył na sznurku, po tym jak pękł mu przewód hydrauliczny i samochód nie był w stanie ukończyć jednego z OS-ów. Na pierwszym dziennym OS-ie Tomcat najpierw bardzo widowiskowo przewrócił się na bok, następnie został zmasakrowany przez Jeepa Wojtka Polowca, o którego linę wyciągarki zahaczył podczas wywrotki. Efekt był taki, że zniszczona została chłodnica w Tomcacie i z opresji wyciągnął go poczciwy Gazik organizatorów. Następnych kilka OS-ów usytuowanych było w niewielkiej odległości od siebie. Najbardziej morderczy okazał się trawers wokół głębokiego stawu (tutaj organizatorzy zatrudnili do asekuracji płetwonurka!) i głęboki błotnisty rów zaraz za nim. Okazał się on wąskim gardłem trasy. Popularna załoga Agnieszki i Marka Janaszkiewiczów miała tam poważne problemy. Bardzo widowiskowe było winczowanie się Land Roverem leżącym na boku. Niestety nawet takie poświęcenie nie pozwoliło na odblokowanie trasy, która była zakorkowana przez blisko 2 godziny. Z tego powodu tylko niewielka ilość samochodów zdążyła przejechać inne OSy, położone kilkadziesiąt kilometrów dalej.
Jedyny bagnisty odcinek położony w lesie okazał się łatwy dla większości załóg quadów, ale samochody musiały tutaj już walczyć. 500 metrów krętej trasy, gdzie wielokrotnie trzeba było przekraczać wijącą się rzeczkę, dało się we znaki wszystkim załogom, które tutaj dotarły.
Dużo przeżyć dla uczestników i widzów czekało w Niegowonicach. Tam bardzo stromy zjazd do kamieniołomu zgromadził dużą grupę gapiów. Szczególne przeżycia miała załoga Marek Szwarc/ Adam Wolny. Adamowi, pilotowi Marka, pękła taśma na której wisiał Jeep z kierowcą. Samochód niczym już nie asekurowany poleciał w dół skarpy. Opanowanie i doświadczenie kierowcy pozwoliło uniknąć rolowania, co część widzów przyjęła z zadowoleniem, inni żałowali, że ominęło ich dodatkowe widowisko.
Na kolejny kamieniołom w Wysokiej, gdzie wyznaczony był OS o obiecującej nazwie „Ładoga” atakowany był już tylko przez niedobitki z obu klas. 2 załogi samochodowe i 6 quadów. Z tego tylko Szwarc i Wolny na Jeepie w klasie No Limit pojechali dalej. Jeep Polowca przedziurawił chłodnicę i tutaj skończył się jego występ na pierwszej edycji Poland Trophy. Do ostatniej przeszkody, która sama w sobie nie był trudna, ale była bardzo widowiskowa, kilkusetmetrowego tunelu pod torami kolejowymi w pobliżu Zawiercia, dotarł już tylko jeden samochód i wspomnianych 6 quadów. Po pokonaniu tej przeszkody pozostał tylko szybki sprint dojazdówkami do mety w kamieniołomie w Ogrodzieńcu.

Podsumowując pierwszą edycję Poland Trophy nie można się oprzeć wrażeniu, że impreza spełniła wysokie wymagania zawodników i organizatorów. Nie obyło się bez wpadek, ale jest to lekcja, z której na pewno zostaną wyciągnięte wnioski. Na szczególne uznanie zasługuje system pieczątki elektronicznej (a tak naprawdę pieczątki i karty drogowej) dostarczony przez Explonę. Pozwoliło to na wyeliminowanie wielu błędów spotykanych przy tradycyjnym systemie „kartka-pieczatka” oraz przyspieszyło liczenie wyników, co jest nie bez znaczenia, bo w pierwszej edycji startowało ponad 130 załóg we wszystkich klasach.
Można śmiało stwierdzić, że Poland Trophy okazał się rajdem, jakiego nie było. Tak wyglądały narodziny Legendy...













WSZYSTKO NA TEN TEMAT !!! FOTO FILMIKI OPINIE KOMENTARZE !!!

crOOchy - Czw Cze 28, 2007 17:39

Cytat:
...najbardziej prestiżowy ekstremalny rajd przeprawowy w Europie...


Tutaj bym zaryzykował stwierdzenie ze Ladoga jest najtrudniejsza i najbardziej ekstremalna a poland trophy to takie połączenie RMPST i przeprawy

Poland Trophy 2007

http://video.google.pl/vi...earch&plindex=5

http://video.google.pl/vi...earch&plindex=3

http://www.youtube.com/watch?v=2VODRnQC910

http://www.youtube.com/watch?v=w7uNgESo4cg

reszta niedługo

siwy - Czw Cze 28, 2007 18:44

widzialem koncowke na TVN Turbo :mrgreen: mega kosmos pobawić się w błocie, nie ma mody :)

mozna by cos takiego w LBN zrobic :) :mrgreen: :mrgreen:

crOOchy - Czw Cze 28, 2007 18:56

siwy, wpod lubliniem w ten weekend odbywa sie rajd, ja z Doktorm jedziemy popatrzeec w niedziele, jak chcesz pojechac to daj znac :)

W chełmie na glinkach tez sa organizowane rajdy, w sumie jest u nas troche terenów do poupalania :spoko: ale bez wiekszego hardcoru, ale mozna cos zorganizowac w przysżłości :mrgreen:

crOOchy - Czw Cze 28, 2007 19:27
Temat postu: RMPST
Ragulamin RMPST

Jak to wyglada

Chojnice 2006

Mszczonów 2007 Runda I

Wałbrzych 2007 runda II

posłuchajcie silnika

doktor200 - Sro Paź 24, 2007 19:11
Temat postu: TIAL 4X4 POLITECHNIKA LUBELSKA 2007
Juz w nalbliza niedziele o godzienie 10.30 odbedzie sie taki wlasnie rajdzik na torze motocrossowym na gorkach Czechowskich wszystkich chetnych do udzialu jak i do poogladania ciekawych terenowek z ktore to oprocz karoseri nic niemaja praktycznie wspolnego z orginalem
Teren dosyc lajtowy do przejechania zwykla terenowka

wiecej infirmacji dod postaram sie dopisac jak bede wiedzial wiecej

ZAPRASZAMY

daniel - Sro Paź 24, 2007 19:15

Będzie jakaś konkurencja dla amatorów w cywilnych autach?
kroli - Sro Paź 24, 2007 19:37

jak zrobię samochód to podjadę zobaczyć

nie wiesz może czy będzie UAZ dr. Kiernickiego z Politechniki ?

doktor200 - Sro Paź 24, 2007 20:26

przyjedziesz jakis 4x4 ale terenowka mozesz wziasc udzial niema hardkoru :spoko:


dr kiernicki bedzie
PS moze nawet corka :D :D

Tomek - Czw Paź 25, 2007 08:40

Tylko samochody czy quadem też można się załapać ? :>
doktor200 - Czw Paź 25, 2007 12:01

ogolnie konkurencja jest dla samochodow, tor mamy udostepniony, ale ciebie zwiazkowca LKT wpuszcze to se pojezdzisz po gorkach, oczywiscie poza konkurencja :spoko:
crOOchy - Czw Paź 25, 2007 14:28

Doktor stoisz na trasie jako sedzia?

kupiłeś laczki do syfa? odezwij sie wieczorem na gada

doktor200 - Czw Paź 25, 2007 17:05

ide do hadesu o 9, wpadnij, niewyrobilem sie z kasa bo musialem kupic reczne sprzegielka do przedniego mostu u Gamercow
Stoje jako organizator i jednoczesnie na koncu jako uczestnik :spoko:

crOOchy - Czw Paź 25, 2007 17:24

jakbys miał lepsze laczki to bym stawiał na Ciebi, ale jak tomek przyejdzie Czapajem :x :mrgreen: to pierwsze mioejsce na pudle juz wiemy kto zajmie :fucku:

ja raczej nie przyjade bo bed epo weselu, no chyba ze bedzie mi sie chciało Adiczke gonic zeby popatrzec chwile

13)..........

14)fakju :D

doktor200 - Pią Paź 26, 2007 10:17

hehehe :D





13.) Starajmy się nie nadużywać emotikon i KATEGORYCZNIE zabronione jest odpisywanie samymi emotsami.

Regulamin LKT

daniel - Sob Paź 27, 2007 07:40

jaki jest plan imprezy?
ja niestety do pracy idę na 13, ale wpadłbym chociaż popatrzeć :(

doktor200 - Sob Paź 27, 2007 13:06

Wlasnie dzwonili domnie organizatorzy, rajd z przyczyn niezaleznych odnich zostaje przesuniety w terminie :mad: :evil:
kroli - Nie Paź 28, 2007 22:50

w sumie to dobrze bo dzisiaj nie miałem jak pojechać
siwy - Pon Paź 29, 2007 03:18

a wiadomo kiedy bedzie ??
maly841 - Sro Paź 31, 2007 16:13

Można było popatrzeć jak crossy latają namówiłem kilka osób żeby popatrzeć a tu lipa .
siwy - Sro Paź 31, 2007 23:47

up!
doktor200 - Czw Lis 01, 2007 23:30

jak bede wiedzial dam znac. ale niedlugo bedzie

[ Dodano: Pią Lis 02, 2007 21:10 ]
NIEDZIELA GODZINA 11 START PIERWSZEJ ZALOGI ZAPRASZAMY :P TOR MOTOCROSSOWY

geo - Sob Lis 03, 2007 17:41

ej doctore?
czy ty znasz wichra?
babę? tomka gustawa?
stary my sie chyba z widzenia znamy :P
rykowisko ,okolice slomczyna , przeprawa w nocy przez las ...
heheheheh
pozdro

doktor200 - Sob Lis 03, 2007 19:12

no znam, jednych jak i drugichv:) pewnie sie znamy z widzenia, wpadnij jutro :spoko: , Rykowisko obczajam jakas przprawe tyz:)
geo - Sob Lis 03, 2007 21:32

wepchnołeś serduszko ze scierki czy scorpiaczka? do ulaza?
doktor200 - Sob Lis 03, 2007 23:12

scorupy, jutro jego pierwszy rajd jesli pozwola mi wystartowac, wkoncu bede tez organizatorem
crOOchy - Nie Lis 04, 2007 02:13

Ty se Doktor laczki zmien bo na tych twoich malutkich At ekach to z tym silniczkiem od scorpio to se mozesz pupcie podetrzec patrolom na 33" MT










:mrgreen:

doktor200 - Nie Lis 04, 2007 17:06

MIALO BYC zoto ale jest Braz :D pochlostalem 4 twoje patrole na 33 calowych oponach :D Przedemna Czapaj na maxi corssach i K160 na simexach, byly tez i rane rovey patrole pipy, relacja z rajdu w sobote cos ok 21 , ten program co miachalec prowadzi :spoko:
crOOchy - Nie Lis 04, 2007 19:03

bo ja nie prowadziłem zadnego patrola na 33" to moze i braz zdobyłes :P

to że Tomek czapajem wygra to było wiewcej niz oczywiste :fucku:

Tomek Lach był?

Gratki Doktor :mrgreen:

Bagio - Pon Lis 05, 2007 12:18

bylem chwile, dopoki deszcz nie zaczal padac :D niektore furki wymiataly :D aha najbardziej mi sie podobal podjazd pod gorke, z ktora nie wszyscy sobie radzili :D
crOOchy - Pon Lis 05, 2007 12:21

Doktor informuj na bierzaco o jakiś fotkach albo filmiku
Otka4x4 - Wto Lis 13, 2007 23:09

oglądalam dziś na tvp1 relację :D widziałam, takiego ładnego UAZika :D wogole fajnie zrobiony program :D
doktor200 - Pią Lis 16, 2007 23:11

fotostory z rajdu

http://www.rajdy4x4.pl/ra...iki_lubelskiej/

Krees - Sob Gru 01, 2007 19:31

Hehe odświeżę temat bo siedziałem po prawicy kierownika tego UazoLandPatrola:)
Wymiata 8)

doktor200 - Czw Sty 10, 2008 00:59
Temat postu: Juz za miesiac II Zimowa Edycja Rajdu Czapaj Team w markuszo
wiecej inf juz wkrotce
doktor200 - Czw Sty 10, 2008 01:01
Temat postu: VI RAJD EXTREM PULAWY
rajd odbedzie sie w marcu w pierwszy dzien wisosny, coroczna impreza, wiecej infrmacji juz wkrotce
doktor200 - Pią Sty 18, 2008 20:34

Swieze informacje

24 lutego 2008
Zima "Czapaj Team" 2008

Juz po raz 9 zapraszamy wszystkich na organizowaną przez nas imprezę.
Jest to I Runda Pucharu Okręgu Lubelskiego w Jeździe Terenowej
Zaczynamy od zimy :) . 24.02.2008r.
Jest to impreza jednodniowa z jazdą na orientacje 5 oesów 1 drift - jak pogoda dopisze kilka prób przeprawy

Podział na 2 klasy turystyczna i wyczynowa

TURYSTYCZNA - Samochody z napędem 4x4 z hakami z przodu i z tyłu samochodu

WYCZYNOWA – Samochody z oponami MT, Minimalne wyposażenie: opony MT, łopata, lina, mocne haki z tyłu i z przodu samochodu, gaśnica, OC.

Impreza odbędzie sie ona w Woli Przybysławskiej 6 km od Garbowa ( na trasie Lublin Warszawa )
Większość wie jakie imprezy organizujemy zero ciśnienia fajny klimat no i dużo terenu. Miejmy nadzieje że będzie dużo śniegu.

Ruszamy w niedzielę o 8.30 rano, koniec imprezy planowany jest na godz 19
Gwarantujemy wyżywienie, nagrody i puchary dla najlepszych. Koszt imprezy 150 zł. Cały regulamin i plan imprezy wraz z kartą zgłoszeniową wysłany będzie mailem zwrotnym po nadesłaniu do nas emalia potwierdzającego chęć uczestnictwa email: czapaj_team@wp.pl
Ilość zalóg ograniczona!!!!!

Organizator: Czapaj Team przy współpracy z Automobilklubem Wschodnim

doktor200 - Nie Sty 27, 2008 21:15

Rajd ma jak poprzednio charakter przeprawowo-turystyczny.
Na trasie będziecie zbierać pieczątki i punkty kontrolne.
Zostaną również rozegrane 2-3 próby przejazdu
Rajd odbędzie się w okolicach Puław.
Start imprezy godzina 6:00 odbędzie sie plombowanie kart drogowych itp itd i start na trase rajdu.
Karty drogowe musicie zdać do godziny 20:00.
Będą dwie grupy:
wyczynowa-auta bez wyciągarek
Extremalna-auta z wyciągarkami
wpisowe to koszt 120zł od załogi(kierowca i pilot)
po zakończeniu imprezy, rozdaniu pucharów, kiełbasce i... gratualcjach jest możliwość noclegu w schronisku młodzieżowym "Pod Wianuszkami" w Kazimierzu Dolnym.
Ilość aut ograniczona.
Zgłoszenia przyjmujemy od 1 lutego na zlypies@poczta.onet.pl
W zgłoszeniu muszą być zawarte:
-Imię nazwisko pilota i kierowcy
-Samochod:
-Miasto
-Grupa ( Wyczyn/Extrem)
-Numer telefonu

daniel - Pon Mar 03, 2008 09:29

Jakieś fotki poproszę
doktor200 - Sro Mar 05, 2008 12:44

http://www.pulawy4x4.prv....aj/galeria.html
doktor200 - Czw Wrz 11, 2008 22:11
Temat postu: Wystawa samochodów terenowych i wojskowych
24.09.08 Wystawa samochodów terenowych i wojskowych Parking przed Wydziałem Mechanicznym PL ,
ul. Nadbystrzycka 36
godzina 11.00


Zapraszam :spoko:

doktor200 - Pon Wrz 15, 2008 22:40

w ta niedziele jest parada samochodow zabytkowych, terenowych i motocykli
przez cale miasto konczace sie ogniskiem, start plac zamkowy tylko niewiem o ktorej , tego 24 jest tylko wystawa, wszystkich chetnych zapraszamy na jedno i drugie

doktor200 - Czw Wrz 18, 2008 06:16

niedziela godzina 10
doktor200 - Sob Paź 25, 2008 07:56
Temat postu: V Runda Pucharu Okregu Lubelskiego w jezdzie terenowej
w niedziele czyli jutro na torze motocrosowym na gorkach czechowkich, o 10 zapraszam, beda quady i glownie samochody terenowe
daniel - Pon Lis 03, 2008 20:23

wrzuć może jakieś fotki?
misi3k - Pon Lis 03, 2008 22:29

Myślę, że ja mogę pomóc w tej kwestii :)

#2008-10-27, 11:26

Zdjęcia z wczorajszego trialu. Przyznam, że pierwszy raz byłem na czymś takim i bardzo mi się podobało. Jak dla mnie super impreza. Poniżej zdjęcia które natłukłem. Dużo ale myślę, że da się oglądać :] Mam nadzieję, że macie dobre łącza <mrgreen> Zapraszam.












Były też quady




A oto odcinek z którym było najwięcej problemów, równocześnie najbardziej widowiskowy ;)





Czasem była potrzebna pomoc pilotów





Czasem kierowca musiał radzić sobie sam



A czasem trzeba było naprawić samochód :> Oczywiście tym co było pod ręką




crOOchy - Pon Lis 03, 2008 22:57

heheh widzę że Doktor bez pilota śmigał, i i kolega Kress z forum się na fotki załapał :spoko:
zxc - Wto Lis 04, 2008 10:18

...
doktor200 - Pią Lis 07, 2008 12:59

dzieki koledzy za foty. pozwole sobie je wrzucic na klubowa strone :) , croochy taki zywot jak kobieta pilot :D
misi3k - Nie Lis 09, 2008 19:11

doktor200, nie ma sprawy ode mnie masz pozwolenie :) Kolega zxc też chyba nie będzie miał oporów jak go znam.
zxc - Nie Lis 09, 2008 19:34

Kolego doktor200 podrzuć mi linka do tej strony, oblookam sobie i sie zobaczy.
doktor200 - Pią Lis 21, 2008 23:12

http://www.pulawy4x4.prv.pl/
zxc - Sob Lis 22, 2008 07:11

sprawdz PW
crOOchy - Sob Gru 20, 2008 20:53
Temat postu: TRANSGOTHICKA
http://moto.wp.pl/wiadomo...2d5#czytajdalej




zapowiada się bardzo interesująca impreza :spoko: :spoko:

crOOchy - Wto Cze 05, 2012 17:20
Temat postu: Imprezy terenowe w kraju i za granicą
Czyli co w błocie piszczy w skali ogólnokrajowej i europejskiej

Dosłownie kilka dni temu zakończył sie jeden z najtrudniejszych rajdów przeprawowych w Europie - Ladoga.

Oto krótka relacja uczestników:

http://www.scorpionteam.p.../relacja-rafala

scorpionteam.pl napisał/a:
ŁADOGA TROPHY 2012‎ > ‎
Relacja Rafała
Z naszej strony uważamy rajd za udany udało się dojechać do końca na kołach depcząc po pietach o wiele lepiej przygotowanym maszynom.

1. W Pierwszy dzień rajdu na dzień dobry zaaplikowano bezkresne łąki. Udało nam się bez większych problemów pokonać pierwszą część zimników dzięki niskiemu ciśnieniu opon 0,2 atmosfery. Wydawało nam się, że nie będzie tak trudno. W pewnym momencie dojechaliśmy do łąki, na której horyzoncie nie widać żadnego drzewa. Podejmowaliśmy kilka prób wjazdu jednak za każdym razem się zapadaliśmy. Udało nam się znaleźć w oddali kępkę drzewek. Dzięki 200m liny zaczęliśmy przemieszczać się do przodu. Obok walczyła inna załoga z Proto w żółtym samochodzie. Po kilkunastu minutach ich sytuacja stała się beznadziejna, samochód zanurzył się na tyle głęboko, że załoga postanowiła go pozostawić i pieszo wydostać się z opresji. Zaczepiliśmy się o pozostawiony samochód i brnęliśmy dalej. Wszystko szło dobrze do momentu kiedy obie wyciągarki odmówiły nam posłuszeństwa. Na szczęście na horyzoncie pojawiła się inna polska ekipa Adama Bomby. Adam uświadomił nam iż jeżeli nie uda nam się wydostać z zimników o własnych siłach , nasz samochód zostanie wydostany za 72 godziny co wiąże się z brakiem możliwości dalszego startu w rajdzie. Podpięliśmy się liną długości 80m do chłopaków i raz o własnych siłach raz z pomocą Adama w wolnym tempie pokonywaliśmy łąkę. Po dojechaniu do lasu czuliśmy się jak ryba w wodzie i bez pomocy wyciągarki pokonywaliśmy kolejne przeszkody błotne oraz rzekę. Wszystko szło dobrze do momentu ponownego wjazdu na zalesione łąki. Tu pomoc Adama była niezbędna, co jakiś czas za pomocą tylnej wyciągarki wyciągał nas z opresji. Walka trwała tak długo, że ekipa Adama musiał się ewakuować w szybszym tępię pozostawiając nas w lesie. Wtedy na spokojnie uruchomiliśmy tylną wyciągarkę. Przeplatając linę przez dach samochodu przemieszczaliśmy się do przodu. Niestety zaczęło nam również brakować paliwa. Na szczęście po drodze spotkaliśmy opuszczone kłady, od których zapożyczyliśmy 10l paliwa. Do mety dotarliśmy nad ranem.
Pierwszy dzień pokazał nam z jak trudnym rajdem mamy do czynienia.


2. Kolejną przygodę przeżyliśmy podczas 3 dnia rajdu. Wystartowaliśmy bardzo sprawnie po drodze mijając kilka ekip min. Volvo Lapladera z klasy pro i kilka załóg z TR3. Jednak tępo jakie narzuciliśmy zemściło się. W pewnym momencie wyrzuciło nas z kolein i uderzyliśmy kołem w drzewo. Początkowo myśleliśmy, ze poszedł przegub. Gdy podjechał Adam i Marcin mówiliśmy, że dogonimy ich na trasie. Adam zwrócił jednak uwagę, że to Ładoga i mało komu udaje się tu ściganie, ważniejsza jest rozsądna jazda. Gdy wyjęliśmy przegub okazało się iż uszkodzony jest nie tylko przegub ale również ukręcona półoś. Postanowiliśmy ruszyć dalej na blokadzie z napędem na 3 koła. Teren jedna był na tyle trudny , że nadwyrężając przednie koło doprowadziliśmy do pęknięcia drugiego przegubu. Sytuacja była jasna czasu już nie zrobimy. Musimy się stamtąd jakoś wydostać. Szukaliśmy alternatywnej drogi. Z jednej strony drzewa były na tyle gęste, że uniemożliwiły jazdę, z kolei trasa z powrotem przez głębokie koleiny z balami porzucanymi pod woda, które w każdym momencie mogą uszkodzić samochód.
Podjęliśmy jednak próbę. Dzięki sprawnej jeździe z prędkością wielce ryzykowną na rozpędzie udało nam się pokonać ponownie wszystkie waypoint i dotrzeć na start.
Tam czekał nasz serwis. Ewakuowaliśmy się do kolejnego obozu. Nasza sytuacja była beznadziejna. Poszły 2 przeguby i ukręciliśmy półoś. Z części zapasowych mamy tylko jeden przegub. Jednak się nie poddaliśmy skoro na Wrocław-Drezno potrafiliśmy dokonać remontu silnika w szczerym polu to tu tez musimy coś wymyślić aby dalej uczestniczyć w rajdzie. Dzięki geniuszowi mojego pilota Mirona oraz pomocy Tomka (mechanik) i Kuby chłopaki z zapasowego tylnego wału odcięli flanszę i zespawali je z półosią z jednej strony i półosią od przegubu. Połączyli oba elementy krzyżakiem.
Dzięki temu rozwiązaniu odzyskaliśmy napęd na przednie koła. Naprawa samochodu trwała całą noc.
Nad ranem chłopaki aby sprawdzić czy działają napędy zjechali na plażę nie zdając sobie sprawy z konsekwencji zbliżenia się do linii wody jeziora Ładoga.


3. Następny etap to wyścig po plaży. Niestety na starcie dostajemy informacje iż dzisiaj nie możemy wystartować z uwagi na to, iż nasz samochód rano wjechał na plażę. Sytuacja stała się przykra gdyż krótki wyścig w łatwym terenie po plaży był wysoko punktowany. Wyeliminowało nas to z walki o dobrą pozycje. Postanowiliśmy, jednak walczyć dalej już nie z zawodnikami lecz z Ładogą. Naszym głównych celem było dojechać do mety całego rajdu najtrudniejszą trasa na kołach.


4. Następnego dnia trasa biegnie również przez łąki. Tu dzięki zdobytemu doświadczeniu wolnym tempem muskając gaz na granicy gaśnięcia pokonujemy łąki. Jednakże przy przejeżdżaniu przez rów przy gwałtownym skręcie obrywa nam ogranicznik skrętu, a w konsekwencji zespawane flansze. Ponownie ewakuujemy się na trzech napędach do bazy.


5. Dzień kolejny to również łąki, ale również głębokie na ponad 1,90 m rowy. Tu dawaliśmy sobie dobrze radę. Przy pokonywaniu dwukrotnie b. głębokich rowów z wodą używaliśmy pni drzew wsuwając je pod mosty aby samochód zanurzył się pow 1,80m aby woda nie doszła do filtru powietrza. Na ostatnim rowie woda dostała nam się do zbiornika paliwa. Zanim odpuściliśmy wodę straciliśmy cenne minuty, a co za tym idzie możliwość zmieszczenia się w czasie. Jednak nie odpuściliśmy dalszej części aby móc pojeździć po głazach i jeziorkiem przedostać się na wyspę. Dalsza część trasy poszła sprawnie.
Po dojechaniu do bazy okazało się iż poszła nam od wody w baku pompa paliwa (już druga na tym rajdzie). Z uwagi na to iż start do kolejnego odcinka zaczynał się o godzinie 14.00 dnia następnego udało nam się zakupić pompę boscha w sklepie i zamontować przed startem.


6. Ten etap odbywał się na terenie górzystym obfitującym w trudne i strome podjazdy oraz błoto jednakże na twardym podłożu. Ten teren odpowiadał nam bardzo dzięki temu iż wrangler dobrze się zbiera z dołu i nie ma problemów z podjazdami oraz szybko porusza się na twardszym terenie. Trasę pokonaliśmy dużo przed limitem czasu.


7. Kolejny etap to głównie góry, jazda po skałach ale również nie zabrakło łąk. Na tym odcinku radziliśmy sobie dobrze dojeżdżając do mety całego rajdu.


Cel został osiągnięty. Udało nam się Wranglerem, pokonać trasy jednego z najtrudniejszych przeprawowych rajdów świata. Konkurowaliśmy z samochodami ,które budowane są tylko do startu w tym rajdzie. Brak zwolnic uniemożliwił nam szybkie pokonywanie łąk a jednak odnieśliśmy sukces. Ukończyliśmy „ładogę”, która nauczyła nas pokory i szacunku do tego rajdu.


Po krótce przedstawiłem relacje z rajdu naszej ekipy Rafał Płatek i Miron Tkacz, samochód jeep wrangler.


http://www.off-roadsport.pl/


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group