Witam
Mam taki mały dylemat. Ostatnio zobaczyłem że ktoś obtarł moje S2. Tj oberwał tylny zderzak i obtarł z lakieru oraz zadrapana tylna klapa. Szukałem mendy tydzień. Dziś właśnie zobaczyłem że sąsiadka(matka dwójki dzieci) z dołu ma obtartą swoją omegę a na jej zadrapanym lusterku jest mój żółty lakier . I teraz mam pytanie czy egzekwować od niej jakieś pieniądze?? Bo w sumie to jest sąsiadka a Eska stoi już od 2 miesięcy niejeżdżona. Poza tym stan blacharski jej jest kiepski. Ale klapa nie była podrapana . Nie wiem jeszcze czy zderzak poza tym że wisi i jest obtary czy nie ma wyrwanego mocowania przez tą przycierkę. Co byście zrobili na moim miejscu?? Napewno chamskie z jej strony było to że nic mi nie powiedziała . Czekam na odpowiedzi. W sumie dodam ankietę.
Pozdrawiam
jak sie nie przyznala to bym nie podarowal. przynajmniej niech w jakims stopniu pokryje straty.
jakby sie przyznala dalbym odpowiedz NIE, ale VOTE na YES z zastrzezeniem na "dogadanie sie"
moze fajna jakas to w naturze sie zrewanzuje
Jest piiiii..a i brzydka. Też właśnie uważam że powinna przyjść i przeprosić i by nie było żadnego dylematu. Ale jak zderzak ma urwane mocowanie to zderzaka nie daruje.
takich szkód są tysiące i najlepsze jest to że 99,9 % sprawców rozgląda sie wokół i spitala ... a tu napewno wiedziała czyje to auto ...
podobną sytuacje mieliśmy z Punto ... koleś uno przytarł błotnik ... a punto jest tak miękkie że błotnik wlazł na drzwi porysował rant ... rozszczelniła sie lampa ,zderzak sie przesunął .. szkody według pzu na 1000zł ... a te kutafon niedość że wysiadł obejrzeć swój samochód czy sie nic nie popsuło ... a miał czarne zderzaki (na szczęście wszysto widziała kobieta która zaczekała na moją mamę ) i spitolił ...
śmiesznego ciąg dalszy ... kolesia wzywa pzu (dziwnym trafem mamy ac w pzu a on miał tam oc) ... on nic na ten temat nie wie ... spoko kasa wzięta z ac i sąd ...
sprawa w sądzie numer jeden : świadek mówi że to ten samochód cytuję "mały,5 drzwiowy,czerwony,o numerze rej. LU XXXXX ,numer rej co do cyferki,samochód fiat uno czerwony,a koleś TO NIE JA ,a później że TA PANI (moja mama) specjalnie podstawiła tam samochód ...
wyrok .... winny
a ten fiej sie odwołał ... no to na dokładkę dostał z 400zeta kosztów sądowych i podtrzymanie wyroku ...
BURAK jeszcze w sądzie był na tyle BEZCZELNY że oskarżał świadka oraz moją mamę o zmowę i kłamstwa ...
EKSTERMINOWAĆ TAKICH BURAKÓW więc ... walcz o swoje byle nie za mocno ... wkońcu to sąsiadka ... moze najpierw spokojna rozmowa ... powiedz że wiesz że to ona ...
będziesz wiedział ... co dalej...
oftop. wczoraj w nocy jakąś Panią uczyłeś jeździć Punto ?:> po mieście
_________________ MAZDA ... i czujesz że korodujesz ...
Na razie nic nie myj, zrób fotki zderzaka sąsiadki z twoją farbą tak by było widać nr rejstracyjne + fotka auta + fotka nr na szybie, idź do sąsiadki i przedstaw jak wygląda sprawa, jak zacznie sapać dzwoń po panów z drogówki niech sporządzą protokół do ubezpieczalni, po czym do PZU lub Sądu, na 90% wygrasz.
na twoim miejscu tez bym niepodarował bo w koncu jeśli podrapala samochód to powinna sie przypucowac i pokryc koszta ew naprawy sam wiem jak sasiadowi ktos w nocy pod blokiem na parkungu w sciere za&^@!$%*ił to tez byla afrea na caly blok
Ja bym poszedl do niej na spokojnie pogadac. Jezeli by sie nie przyznala wypierala by sie itd.... to bym na policje zadzwonil niech protokol spisuja. Jezeli sie przyzna to wtedy albo zwrot kosztow, czesciowy zwrot kosztow jezeli nie jest kasiasta, alkbo sie jakos dogadac. zderzaka nieruszaj nic nie myj bo pozniej ubezpieczalnia ci nie uzna tego.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach