Wysłany: Pon Lip 18, 2005 15:04 miejce dla inwalidów ... zaczerpnięte z innego forum
Cytat:
Wczoraj po Realem zobaczyłem jak w sumie młody sprawny fizycznie człowiek przed 30tką ładuje zakupy do bagażnika samochodu zaparkowanego na miejscu inwalidzkim. Zgodnie ze swoim zwyczajem rzuciłem przechodząc uwagę "ze swietnie Pan sie porusza jak na inwalidę"
Ale usłyszałem poza wiązka w moim kierunku również groźbę pobicia wiec:
1 wyjąlem tel komórkowy
2. odblokowałem klawiaturę
3 wystukałem numer
4. po kilku sekundach zaczałem mówić mniej więcej tak:
Cześć Marian, możesz podesłać patrol pod reala. dobra czekam.... Aha jadą OK. ..... W sumie nic, tylko jakiś burak zaparkował na miejscu dla inwalidy i jeszcze pyskuje a ja w mundurze nie chodzę....
Nr rejestacyjny? juz podaję.....
Przy tych złowach gość spękał totalnie i zgodznie z moimi oczekiwaniami odjechał.
A teraz Bonus
Wyrwał tak szybko że po 20 metrach przydzwonił w tył prawidłowo jadącego żuka aż mu poduszki odpaliły. (oczywiście nie Żukowi)
Oczywiście nie jestem szczęśliwy że kretyn miał wypadek ale może (mam nadzieje) da mu to więcej do myślenia.
ps oczywiście do nikogo nie dzwoniłem A jedyny marian jakiego znam jest drobnym (finansowo)cięzko pracujacym biznesmenem - kiedyś powiedzielibyśmy sklepikarzem
hiehie według mnie niezłe
z autokacik.pl
_________________ MAZDA ... i czujesz że korodujesz ...
1 wyjąlem tel komórkowy
2. odblokowałem klawiaturę
3 wystukałem numer
4. po kilku sekundach zaczałem mówić mniej więcej tak:
Cześć Marian, możesz podesłać patrol pod reala. dobra czekam.... Aha jadą OK. ..... W sumie nic, tylko jakiś burak zaparkował na miejscu dla inwalidy i jeszcze pyskuje a ja w mundurze nie chodzę....
Nr rejestacyjny? juz podaję.....
u nas tak jest że kazdy musi samochodem wjechać do sklepu bo ciezku mu przejść parę metrów
_________________ CENTRUM.FM
Whose Line Is It Anyway
Auto: znalazlem na otomoto ;)
Skąd: Śródmieście
Dołączył: 03 Maj 2004 Posty: 3578
Wysłany: Pon Lip 18, 2005 19:23
kolpi napisał/a:
a ja bym za takie cos zaj... tego co udawal ze dzwonil
ja bym zaj... Tobie ze zaparkowales w takim miejscu a ktos Ci zwrocil uwage i Ty jeszcze go zwymyslales (obraza) i groziles (grozby) - popelniles przestepstwo i dwa wykroczenia
po za tym troche szacunku niepelnosprawnym by sie przydalo.
a ja bym za takie cos zaj... tego co udawal ze dzwonil
wiesz czasami wypowiedzi na tym forum są " takie jak wszyscy chcą usłyszeć/przeczytać"
typu:
- jeżdżę 60 km/h a ci którzy jeżdżą szybciej to debile
- zapinam pasy
- jestem rozważny i na drodzę zachowuje sie spokojnie ...
ale tak do tematu
Twoja wypowiedź jest szczera aż do bólu ... właśnie dlatego nasze społeczeństwo w przeważającym stopniu to DNO i WODOROSTY ..
chociaż Ty byś zajebał ... a ja na miejscu "dzwoniącego" bym nie udawał tylko rzeczywiście zadzwoń na pauki ...
z mojej strony to wszystko nie bede kontunował ... pusty jesteś przynajmniej z tej wypowiedzi wnioskuje ...
_________________ MAZDA ... i czujesz że korodujesz ...
Auto: znalazlem na otomoto ;)
Skąd: Śródmieście
Dołączył: 03 Maj 2004 Posty: 3578
Wysłany: Pon Lip 18, 2005 20:48
nie ma oco sie zakladac bo to bez sensu.
ja widze normalna sytuacje jak powyzej, tylko ze tym co zwraca uwage jestes Ty (komentarz, ze "ale jest pan sprawny jak na inwalide")
a on Ci sypnie wiazanke, tak czy siak sypnie i by sypnal, chyba ze mialbys 2 metry wzrostu i 2 w barach przypakowany.
nie mowimy o sytuacji ze przechodzac mierzylbys do niego z mg44 tylko idziesz sobie spokojnie z Monika na zakupy i nie podejrzewasz tego ze gosc Ci bedzie wyzywal.
daj spokoj.
zakladac sie nie ma oco, "pseudo inwalida" dostal nauczke i mam nadzieje ze jak dostal w leb od poduszki powietrznej to sie przygryzl w jezyk.
[ Dodano: Pon 18 Lip, 2005 22:25 ]
a jaki z tego moral?
1 wyjąlem tel komórkowy
2. odblokowałem klawiaturę
3 wystukałem numer
4. po kilku sekundach zaczałem mówić mniej więcej tak:
Cześć Marian, możesz podesłać patrol pod reala. dobra czekam.... Aha jadą OK. .....
miałem identyczną sytuację z 4 pijanymi ,, parkingowymi" na parkingu na Leszczyńskiego , podjechałem staję (podwiozłem mamę do sklepu) a tu już idzie czterech zawianych jegomości ,,popilnować,, samochodu , to pytam jednego czy dawno tu policji nie było a ten na cwaniaka do mnie że była i go 10 razy spisali i pojechali (przy tym był strasznie rozbawiony moim pytaniem) , to wyciągnąłem telefon , i mówię , cyt: ,, grzesiu , kiedy ostatni raz byliście na Leszczyńskiego , aha to podjedzcie tu do mnie " jak się odwróciłem to trzech których było wstanie chodzić odwróciło się na pięcie i poszli, usłyszałem tylko ,, chodz Heniu bo znowu mnie spiszą " jeden został ale stał jakoś tak dziwnie jak by nie wiedział co się dzieje ,
tak więc ,,udając że dzwonię " być może zachowałem się jak psi siurdal ale sprawę załatwiłem szybko i bezboleśnie (oczywiście bezboleśnie dla tych meneli )
Auto: F7P
Skąd: Polska
Dołączył: 17 Cze 2004 Posty: 1894
Wysłany: Wto Lip 19, 2005 09:17
Kfaku..
Zaparkował bym za nim i poszedłbym do sklepu.. kulejąc...
Zrobiłbym zakupy... i wróćił...
Sytuację taką miałem kiedyś w Zamościu..
Stała kobieta Maluchem ( znaczek inwalidy na szybce ) i kłóciła sie z twardzielem z Nowej Toyoty Avensis..( przedstawiciel jakiś ciasteczek, pełny bagaznik )..
Powiedział cos do tej Pani.. nie pamiętam.. ale kobieta zrobiła sie czerwona i zatkało ją.. Więc wsiadłęm znowu do autka i zaparkowałem za jego tylnym zderzakiem.. uniemozliwiając wyjazd..
Wysiadłęm z prawej strony, zamknąłem auto kulejąc, podszedłem do wyżelowanego pięknisia.. i mówie że wracam za 20 min pokazując, że wbijam nr rej. Avensisa do komórki..
Uwierzcie mi lub Nie.. Człowiek nic nie powiedział.. tylko zrobił ..
Jak wróciłem Avensisa nie było.. Scenik stał nienaruszony..
Kolo zapewne wyjechał do przodu po bAArdzo dużym krawęzniku.. -były slady zdrapanej osłony na krawężniku..
Oczywiście Pani Znalazła miejsce postoju w momencie jak ja zastawiłem Żelmisia
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach