fakt jest taki mozecie mnie opie #%^#%* ale jak takie cos jest pies kot czy cos innego , to ja raczej nie unikam tylko wale prosto w takiego psa... hamowac troche hamuje ale nie tak ze pisk i uciakam po rowach... wole przywalic i tyle.., bo wiem jak to sie konczywszytko .. z paru przypadkow, ja kto chcieli uratowac pieska czy nawet Wiewiorke ... i konczylo sie to dosyc srednio...,
a co do reklamy moim zdaniem trafila do mnie nie wiem jak do innych nazdy jest inny ale ogolnie zeby zwolnic i nie rajdowac po ulicahc
to nie film tylko mowie o znajomych itp ... kolegi starszy chcial wiewiorke uratowac bo wyskoczyla na droge...no i fura na allegro byla ... po rolce obita cala oni pokiereszowani .. i wiewiorke i tka strzelil i rozjechal ja..
wg mnie takie filmy nic a raczej nikogo nie zmienią , to czy ktoś wsiada za kierownicę po alkoholu to jest kwestia tego w jakim stopniu jego sposób rozumowania różni się od małpy
co do wyczynów na drogach to nie chcę się tu wymądrzać gdyż sam nie jestem święty i czasami zdarza mi się przekroczyć granicę zdrowego rozsądku (w prawdzie ostatnio co raz rzadziej ) i tutaj to nie filmy najbardziej studzą moje zapędy ale częsty widok na polskich drogach czarnych worków czy ostatnio męskie buty w pobliżu przejścia dla pieszych
Ostatnio zmieniony przez KLOCEK6 Pon Maj 07, 2007 22:22, w całości zmieniany 1 raz
na mnie tez zdarzenia drogowe, wypadki działają najbardziej. kilka razy reanimowałem kogoś w wypadku, ale nawet mimo tego zdarzy mi sie czasem zrobić coś tak głupiego na drodze, ze az sam zachodzę w głowę, jak to możliwe. Ale zauważyłem, ze od jakiegoś czasu jeżdżę na drogach bardzo spokojnie i... wolno [w trasie często nie przekraczam 100km/h, jadę 80-90]. I wymyśliłem ze w duzej mierze dzieje sie tak dlatego, ze zapas adrenaliny i potrzebę brawurowej jazdy, zwyczajnie zaspokajam na naszych imprezach. Moze to jest dostateczny bodziec, by popularyzować i rozwijać KJS`y?
_________________ - www.banymotorsport.pl -
profesjonalne przygotowanie samochodów do sportu
Na mnie wypadki nie robią większego wrażenia… nie wiem, ale uodporniłem się chyba widząc ich tak dużo przez te kilka lat jazdy, prawie zawodowej i może to lepiej.
Nie zastanawiam się nad tym, kto i co, wole sprawdzić, dlaczego… tak jest lżej psychicznie.
Wypadki maja swoja przyczynę myślę w innym aspekcie. W drogach. I w … pochodzeniu… Ostatnio podczas długiego weekendu, pokonując ok. 1500 km nie miałem ani jednej!!!! niebezpiecznej sytuacji, co prawda nie na naszych drogach. Do czasu, gdy nie wróciłem do Lublina i nie kończyłem podróży jadąc al. Kraśnickimi. Oto, bowiem jadąc w kierunku Czechowa w niedzielne popołudnie, po zmoczonej deszczem drodze musiałem salwować się ucieczka za przejście dla pieszych gdyż „kierowca” za mną nie zwrócił uwagi na fakt ze pada. Otóż dojeżdżając do świateł z prędkością ok. 60 km/h (baaardzo wolno!!!! ) i będąc od nich ok. 300 m zauważyłem ze z zielonego jest zmiana na czerwone. Hamuje lekko i delikatnie: odległość spora, prędkość mała, szans na przelecenie na „zgniłej zieleni” nie ma – zresztą, po co?, patrzę w lusterko wsteczne i widzę tańczącego po całym pasie mondeo. Gdy po zatrzymaniu spojrzałem na rejestracje nie zdziwiłem się nawet, bo oto moim oczom ukazały się 3 literki LPU… Naszła mnie refleksja i przypomnienie pięknego, ale niestety nierealnego snu, który kiedyś przyśnił nam się razem z Klockiem (bez skojarzeń!!!). W skrócie można to opisać słowami: WIESNIAKOM DO MIASTA WSTEP WZBRONIONY.:Jeśli ktoś ma wszędzie pola i kilka sygnalizatorów to skąd ma pamiętać, jakie kolory sygnalizatora, co oznaczają… Lepiej, jeśli zostawi samochód przed miastem i pojeździ MPK.
Rozumiem ze SA wyjątki i mogłem kogoś obrazić, ale obserwując drogi w Lublinie zamiast LPU równie dobrze mogło tam być LRA, LLB, LSW, LKR, czy nie daj Boże, LZ!!!!
Przepraszam ze odszedłem od tematu przewodniego. Nawiązując do jazdy po pijanemu to znający mnie wiedza ze nie siadam nawet po małym z pianka i odradzam to wszystkim. Na szczęście statystyki wypadków po pijaku i zatrzymanych nietrzeźwych spadają.
Rozumiem ze SA wyjątki i mogłem kogoś obrazić, ale obserwując drogi w Lublinie zamiast LPU równie dobrze mogło tam być LRA, LLB, LSW, LKR, czy nie daj Boże, LZ!!!!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach