Auto: Fajne
Skąd: Okolice Lublina Pomógł: 5 razy Dołączył: 12 Sie 2006 Posty: 308
Wysłany: Pon Kwi 30, 2007 12:37
A ja tam zawsze mówię, że tylko dobrym, sprawnym autem można wjeżdżać na tor, gdybym uważał, że zaraz mi się coś zepsuje od takiej jazdy to wcale bym nie stawał na starcie, bo by mi było szkoda
Jak ktoś ma chocby trochę sportowe auto powinien zadbać o to by taki samochód mógł coś pokazać i nie miał problemów typu klocki kończą się po 2 hamowaniach, tarczę się połamały, półośki się ukręciły, wał poszedł w plener, silnik się zatarł, olej wyciekł, woda wyparowala itp.
Jak się ma sprawny samochód to można pojechać i nic się nie stanie, no chyba, ze się całym autem w plener wyjedzie, ale i tak chyba lepiej na trawkę niż w drzewo czy latarnie przy drodze publicznej.
Takie jest moje zdanie, nie każdy musi chcieć jechać jeśli ma jedno autko i faktycznie boi się, że coś strzeli i potem kaplica przez cały tydzień. Ale jeśli dba się o autko i jest top form to czemu nie pojechać. A jak coś się ma stać to się i tak stanie, jak nie na torze to na drodze, a tam już może być mniej bezpiecznie.
A ja tam zawsze mówię, że tylko dobrym, sprawnym autem można wjeżdżać na tor, gdybym uważał, że zaraz mi się coś zepsuje od takiej jazdy to wcale bym nie stawał na starcie, bo by mi było szkoda
Jak ktoś ma chocby trochę sportowe auto powinien zadbać o to by taki samochód mógł coś pokazać i nie miał problemów typu klocki kończą się po 2 hamowaniach, tarczę się połamały, półośki się ukręciły, wał poszedł w plener, silnik się zatarł, olej wyciekł, woda wyparowala itp.
Jak się ma sprawny samochód to można pojechać i nic się nie stanie, no chyba, ze się całym autem w plener wyjedzie, ale i tak chyba lepiej na trawkę niż w drzewo czy latarnie przy drodze publicznej.
Takie jest moje zdanie, nie każdy musi chcieć jechać jeśli ma jedno autko i faktycznie boi się, że coś strzeli i potem kaplica przez cały tydzień. Ale jeśli dba się o autko i jest top form to czemu nie pojechać. A jak coś się ma stać to się i tak stanie, jak nie na torze to na drodze, a tam już może być mniej bezpiecznie.
Masz absolutnią racje odnośnie tego zeby startować sprawnym autem.Ale niezgodzę się z Toba ze nic się nie stanie jeśli będziesz takim w pełni sprawnym autem jeżdził regularnie w kjs wykorzystując jego pełne możliwości.Po kilku imprezach stwierdzisz ze motor podpija olej,tarcze mimo ze były nowe to sie pogieły a zawieszenie nabrało luzów,aa i synchronizatory w skrzyni zaczęly jakby głośniej pracować.Jeśli komus nieszkoda i nie zalezy mu na utrzymaniu auta w pełnej sprawności przez dłuższy okres eksploatacji to może smiało startować w kazdym minimaxie.
Sory za OT bo temat przeciez jest o konkretnej imprezie a nie zużywaniu się aut podczas kjsów.Jeśli ktoś z kolegów nadal twierdzi,że jego auto wogóle nie cierpi podczas takich jazd,to ja je chętnie zatankuję i wystatuję
w kjsach to trzeba jezdzic starym rupieciem, ktorego nie szkoda.
bo czesto bywa ze trase wymysla po takich dolach ze traktorem szkoda jechac, nie mowiac juz o samochodzie.
a samochodu naprawde szkoda, mniejsze obciazenia ma przy wysigach na 1/4 mili jak na takich kjsach.
moje zdanie jest takie ze najlepiej miec 2 samochod do tego typu zabaw, by nie plakac potem ze sie nie ma czym jezdzic.
w kjsach to trzeba jezdzic starym rupieciem, ktorego nie szkoda.
bo czesto bywa ze trase wymysla po takich dolach ze traktorem szkoda jechac, nie mowiac juz o samochodzie.
a samochodu naprawde szkoda, mniejsze obciazenia ma przy wysigach na 1/4 mili jak na takich kjsach.
moje zdanie jest takie ze najlepiej miec 2 samochod do tego typu zabaw, by nie plakac potem ze sie nie ma czym jezdzic.
dokładnie przyjacielu,wczoraj dostałem w spadku poloneza z lpg hehe nie jest to typowo rajdowa maszyna ale jak spadnie deszcz to dostarczy sporo frajdy.
O czasach oczywiście mozna zapomnieć ale mi chodzi raczej o dobrą zabawę.
Auto: Fajne
Skąd: Okolice Lublina Pomógł: 5 razy Dołączył: 12 Sie 2006 Posty: 308
Wysłany: Pon Kwi 30, 2007 13:30
KJS to nie MiniSprint i na odwrót, ganianie się po torze a po bezdrożach to 2 diametralnie różne rzeczy.
A Hondy biorą olej
Jak ci się sportowe tarcze pogieły a dobrze je dotarłeś to je wymieniasz, Brembo to nie Tarox i koniec. Synchrotory ci nie potrzebne jak się nauczysz zmieniać biegi wyrównując obroty poszczególnych biegów do prędkości, a luzy w zawiasię to się od jeżdzenia po dziurach robią.
Jak ci zależy na wyniach to nie startujesz samochodem którego ci szkoda bo to już jest coś za coś, a jeździć for fun może każdy.
KJS to nie MiniSprint i na odwrót, ganianie się po torze a po bezdrożach to 2 diametralnie różne rzeczy.
A Hondy biorą olej :p
Chhhhhyba Twoja
Dostaje po piździe całe auto nawet jeśli jeździsz po gładkim torze.Nie ma czasu na wyrównanie obrotów kiedy przed szykaną trzeba zapakować jedynkę a na liczniku masz 80km/h-->wyrównanie obrotów jest raczej niemozliwe.Cała fura idzie w dym co tu wiele rozmawiać.Zell pożycz Nysy na jutro
Auto: Fajne
Skąd: Okolice Lublina Pomógł: 5 razy Dołączył: 12 Sie 2006 Posty: 308
Wysłany: Pon Kwi 30, 2007 14:46
Heel&Toe i musi wejść
Oj tam, przesadzacie z tym, przecież nikt nie mówi o codziennym jeżdżeniu na KJS'y, pozatym chętnie zobaczę który z was tym sportowym wózkiem zrobi 100 tys. km i dojedzie do wniosku że przez to rajdowanie parę razy do roku amorek już słabo tłumi
Samochód codziennie dostaje bardziej w dupę jeżdżąc po tych kamieniołomach zwanych miastem niż takim przejeździe gdzie działają na niego siły przeciążeń itp.
Mając w miarę nowe, dobre części nie ma takiej możliwości, żeby po paru łukach nagle coś się z nimi stało.
Ja jak złoże 3 to pojadę nią na tor, ja dbam o auto tak by było w dobrej kondycji i nadawało się do ostrej jazdy. Jeżdże tak jak potrafie, nie tak jakbym miał samochód typowo rajdowy ale jak autem którym można poszaleć.
Ja również uważam, że do poważnej jazdy trzeba mieć 2 samochód, którego zupełnie nie szkoda.
KJS to nie MiniSprint i na odwrót, ganianie się po torze a po bezdrożach to 2 diametralnie różne rzeczy.
A Hondy biorą olej :p
Chhhhhyba Twoja
Dostaje po piździe całe auto nawet jeśli jeździsz po gładkim torze.Nie ma czasu na wyrównanie obrotów kiedy przed szykaną trzeba zapakować jedynkę a na liczniku masz 80km/h-->wyrównanie obrotów jest raczej niemozliwe.Cała fura idzie w dym co tu wiele rozmawiać.Zell pożycz Nysy na jutro
Międzygaz i pierwsza cześć szykany na sprzęgle i nic się ze skrzynią nie dzieje, a czas zawsze jest zależy jakim kierowcą jesteś.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach