Dzieki chlopaki za doping. Dzisiaj obaj padamy ze zmeczenia, napisze oczywiscie relacje niebawem. Poki co powiem tylko, ze na OS 4 mielismy awarie auta, ale udalo sie, jak wiecie, dotrzec do mety wielkie dzieki za wsparcie! to naprawde bardzo mile. do milego
_________________ - www.banymotorsport.pl -
profesjonalne przygotowanie samochodów do sportu
Hej. Proszę Was jeszcze o chwile cierpliwosci, bo ciagle jestem w rozjazdach i nie moge spokojnie usiasc przed kompem. Ale obiecuje, ze na poczatku tygodnia napisze relację i wrzuce kilka fotek. Dzieki za doping raz jeszcze. pzdr
Gratuluje 2-go miejsca w klasie! W relacji nie zapomniałeś o nas i to się chwali. Możesz jeszcze coś napisać tutaj w wolnym czasie. Przeglądałem galerie na autoklub.pl i znalazłem to:
_________________ ******Get In, Sit Down, Shut Up, Hold On!******
Piszę jeszcze kilka słów, zgodnie z obietnicą.
Otóż co: rajd to była generalnie mega przygoda! Cała ta logistyka, zapoznanie z trasą (podczas którego zaprzyjaźniliśmy się z ekipą Wojtka Grondala i T. Gadowskiego). Tych ostatnich na zapoznaniu wyciągaliśmy przez prawie godzinę ze śnieżnego rowu, gdzie wpadli swoim Patrolem. Podobno Kuzaj (relacja autochtona, ktory tez nam pomagał z tym wykopywaniem) na zapoznaniu w ubiegłym roku pakował tam na ostro i jak się wyświetlili na czołówkę z tymże właśnie autochtonem, to poszli obydwaj w rów. Zreszta na pierwszym przejeździe zapoznawczym niebieskie subaru staneło tuż za nami - z wrażenia gapiłem się we wsteczne lusterko zamiast ruszać. Jechali tak za nami kawałek, ale potem Kuzaj mrygnał długimi, zjechałem na bok, a oni poszli mocno do przodu (nawiasem mówiąc, ten Parry musi być niezły koleś, skoro był w stanie notować trasę przy prędkości 80 km/h ). No i tak na tymże zapoznaniu przyszło mi jeszcze siedzieć wraz z Lubiakiem na przedniej masce Skody jakiegoś zawodnika, który się ślizgał pod górkę Wszystko to było dla mnie sporym przeżyciem. W końcu do tej pory tych panów oglądałem w WRC i relacjach medialnych.
Badanie techniczne - sporo stresu. Bo czy wszystko mamy tak jak trzeba, czy wszystko zabraliśmy ze sobą itd itp. Jak się okazało - nie, ale BK1 zaliczyliśmy. Tutaj dzięki dla Michała Bojara, który wcześniej przeglądnął nam auto i pewnie dzięki temu uniknęliśmy jeszcze innych niespodzianek (jak np niewłaściwa ksiązka homologacyjna rajdówki ) A szukanie "waznych" rekawiczek wspominamy już z grymasem uśmiechu na twarzy.
Sam rajd: w życiu nie jechałem takiego szybkiego KJS`a Było megafajnie, choc czasem noga jakoś sama złaziła z gazu. Tak, długie spadania to była dla mnie zupełna nowość. Oprócz wyniku sportowego, konkurencja klepała nas też swoim doświadczeniem. Opony mieliśmy niby kolcowane, ale pierwsze metry na kolcach przejechałem już w Uściu Gorlickim, przy wyjeździe z pierwszego serwisu. Poza tym... myślałem, że trzymają trochę lepiej . Pojechaliśmy na niskim, asfaltowym, dużo twardszym niż należało, zawieszeniu. Ale już teraz rozumiem różnicę. Rozumiem też, że na wynik składa się cała masa rzeczy. Dla przykładu. Na OS2 od R. Pochłopienia, lidera N0 oddzielał nas dystans ok 30 kilku sekund (nie pamietam dokladnie). Ale na OS Ropa zredukowaliśmy ten dystans do 17 sekund. Całkiem sporo. Dlaczego? W dużej mierze pewnie dlatego, że Adasta z Wojtkiem uzbroili nas w 2 zapasowe zimówki, które przed Ropą zamienialiśmy z kolcami na przodzie. A mogłoby się wydawać, że jak kierowca kozak, to mu opony nie przeszkodzą Iluzja ) Dziś mamy już te wiedzę i z tego powodu jestem bardzo zadowolony.
Dałem totalnie ciała z opisem. Najpierw poprawiałem go ile wlezie (pierwszy OS to chyba w całości!), a potem okazywało się, że te zakrety jakby ciaśniejsze. Jak przepisaliśmy zakrety na krótsze, a jak się troszkę rozjeździłem, to z kolei czułem, że opis jest hamujący, czasem zbyt szczegółowy, a czasem za mało. Z tego jestem najbardziej niezadowolony, choć mój pilot wykonał kawał dobrej roboty i w niczym nie zawalił. No ale gdzie ja się tego miałem nauczyć?
No cóż - sporo się na tym rajdzie dowiedzieliśmy: o sobie, rajdzie, sprzęcie. Tej wiedzy , pewnie nawet z książek nie przyswoilibyśmy tak szybko i tak zapamiętale. Pierwsze szlify za nami, upragniona meta, i mnóstwo, mnóstwo pracy przed, jeśli zechcemy iść dalej. Bo na uprawianie partyzantki, moim zdaniem, szkoda czasu.
Wielkie dzieki, raz jeszcze za doping. Dzieki również raz jeszcze sponsorom, przyjaciołom i zespołowi na rajdzie: Adaście (koordynacja, serwis, "mental training&friendship" -thx Brada), Wojtkowi Gawronowi (serwis & patenty mechaniczne i wspomnienia starych dobrych rajdów ) Tomkowi Wacowi (dzięki niemu spaliśmy spokojnie ), "Grześkom" (za superniespodziankę!), niejakiemu Gulczasowi (za onboardówkę) no i mojemu pilotowi Kubie Gawronowi (ściągnął Wojtka no i był "no fear co-driver").
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach