Wysłany: Pon Cze 11, 2007 17:36 "Jeżdżę za nieswoje pieniądze..." - czyli: o spons
Warto może pogadac troche na temat poszukiwania, pozyskiwania i utrzymywania przy sobie sponsorów. Zasadniczo towarzyszy nam w rozmowach przekonanie, ze to niemozliwe, bo skoro Hołek ma problemy, to... itp. Krok dalej to narzekanie, ze wszystko tyle kosztuje (bo to prawda! :] ) i ze człowiek topi swoje oszczednosci, a końca i tak nigdy nie widać. Ale jestem przekonany, ba, wiem, ze jest, a przynajmniej - moze byc - inaczej. Można jeździć nawet na takim szczeblu jak my i mieć swój mały lub większy budżecik. No właśnie: swój, ale nie swój Moim zdaniem wystarczą dobre chęci, wiara w siebie, odrobina pokory i dobrej prezentacji załogi i temat jest do pokonania.
Zanim podzielę się moimi spostrzezeniami i doświadczeniami, chętnie usłyszę Wasze zdanie. Dobrze będzie tu też podzielić się konkretnymi sposobami, typu robienie foldera prezentujacego załogę itp itd. Im więcej tym lepiej
Zapraszam do dyskusji
_________________ - www.banymotorsport.pl -
profesjonalne przygotowanie samochodów do sportu
Ja trafiłem dwóch!! :] Warsztat i sklep po sąsiedzku. Co dwa miesiące dostaje olej i filtry + zniżki na części ewentualie gratis. Autko pod względem blacharki będzie robione od połowy czerwca.
Nie wiem jak rozumiecie słowo sponsoring, bo dla mnie dobre jest to co mam teraz (wystarcza, na taki poziom jak kjs), niektórzy chcieliby mieć 2000zł co miesiąc na reke...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach