I co w związku z tym? Że niby stracił uprawnienia ze względu na niezgodność towaru z umową?
sprzedawca komisowy odpowiada za auto przez rok z tytułu rękojmi
poszukam paragrafu na to
TO NIE SALON FIRMOWY!! I TU nie ma gwarancji tak samo jedzcie na giełdę kupcie frędzla i za parę dni do gościa co wam sprzedał ...wyśmieje was i każdy normalny też bo w umowie kupna jest wyraźnie napisane
§5
Sprzedający oświadcza, że pojazd nie ma wad technicznych, które są mu znane i o których nie powiadomił Kupującego, a Kupujący potwierdza znajomość stanu technicznego pojazdu.
ale jak ktoś che się sądzić to życzę wytrwałości <peace>
I co w związku z tym? Że niby stracił uprawnienia ze względu na niezgodność towaru z umową?
sprzedawca komisowy odpowiada za auto przez rok z tytułu rękojmi
poszukam paragrafu na to
TO NIE SALON FIRMOWY!! I TU nie ma gwarancji tak samo jedzcie na giełdę kupcie frędzla i za parę dni do gościa co wam sprzedał ...wyśmieje was i każdy normalny też bo w umowie kupna jest wyraźnie napisane
§5
Sprzedający oświadcza, że pojazd nie ma wad technicznych, które są mu znane i o których nie powiadomił Kupującego, a Kupujący potwierdza znajomość stanu technicznego pojazdu.
ale jak ktoś che się sądzić to życzę wytrwałości <peace>
Jesteś pewien ze ten zapis da coś sprzedającemu jeżeli dojdzie do sprawy ? Jeżeli nie jesteś to nie pisz glupot.
Auto: Audi
Skąd: Polska
Dołączył: 11 Lip 2009 Posty: 2
Wysłany: Sob Lip 11, 2009 11:17
witam
ad MACIOR-większość warszatów w lublinie wymienia uszczelke za ok 200 zl w tym przypapadku i tak był rozpinany rozrząd jak chcesz adresy pisz na maila a tak z ciekawości ile kosztuje wymiana według Ciebie uszczelki w lublinie?????
Do autora tekstu-albo Ty jesteś niedorozwinięty albo i Ty i diagności ze speedcaru na lubartowskiej jak można oglądać samochód i nie stwierdzić, że uszczelka jest wydmuchana jeśli sam nie masz bladego pojęcia o samochodach to radze następnym razem udac się do fachowców(a nie tam gdzie tatuś pracuje bo na lewo sprawdzą)i będzie taniej a nie mieć pretensji do całego świata-teraz proponuje jechać do speedcaru podziękowac sprawdzającym za świetną ocene stanu samochodu i pogratulować wiedzy...
pozdro dla wszystkich
Każdy porządny serwis, który ma wdrożone procedury jakości obsługi (np. ISO) powinien posiadać tzw. kartę przeglądu, czyli listę punktów które należy sprawdzić przy badaniu.
Mechanik powinien przy każdym z tym punktów zaznaczyć czy element jest ok, jeśli nie to opisać. Przed odbiorem auta powinnaś dostać taką listę z wyszczególnionymi rzeczami do zrobienia + ew. koszty.
A tak od siebie: To miałem kilka razy styczność z panem Markiem Anyszkiem, gdyż dostarczałem mu towar do sklepu i to jest na prawdę porządny człowiek i nie kantuje ludzi na prawo i lewo. W tym wypadku popieram Elmer'a, jeśli ktoś ma być tutaj winny to prędzej speed-car, ale tak to już jest jak się pojedzie do takiego fachowca co wejdzie do kanału, stuknie młotkiem w rurę wydechową, weźmie na flaszkę i powie "brać"...
Problem w tym ze speed car nie jest serwisem tylko stacja kontroli pojazdow. diagnosta nie ma obowiazku zagladac mi do silnika i sprawdzac co sie dzieje z uszczelka. po drugie niech mi pan wytlumaczy jak widac i slychac ze uszczelka jest wydmuchana. po trzecie po chamskich wypowiedziach telefonicznych i tym co tutaj napisał "elmer"(podejzewam ze to ten super sprzedajacy w komisie) mozna latwo dojsc do wniosku ze usterka byla mu znana juz przed sprzedaza. a za 200 zl to zmieniajcie sobie sami te uszczelki jak lubicie jezdzic zlomami. nie mowiac juz o tej oplacie recyklingowej ktora powinniscie zaplacic a nie zrobiliscie tego. ale ten temat juz sie zalatwi w inny sposob.
Ostatnio zmieniony przez ToBi Sob Lip 11, 2009 15:53, w całości zmieniany 1 raz
ToBi, słuchaj, ja na prawdę nie chcę być złośliwy, ale właśnie sama przyznałaś się, że popełniłaś błąd... Zastanów się, dlaczego większość ludzi kupując samochód, którego pochodzenie nie do końca jest znane jedzie sprawdzić je do ASO? Fakt, jest to droga inwestycja, ale po tej wizycie wiesz, co autku dolega i dostajesz wstępny kosztorys napraw, które musiałabyś wykonać. W ten sposób łatwo się przekonać, że wydatek tych kilku stówek za sprawdzenie może być niczym, w porównaniu do tego co musiałabyś włożyć jeszcze w samochód. Tak jak powiedziałaś, diagnosta nie sprawdzi Ci silnika, on może Ci co najwyżej ustawić zbieżność, wysokość świateł czy sprawdzić luzy w zawieszeniu, do sprawdzenia silnika potrzebny jest mechanik. Takie autko trzeba podłączyć pod komputer i zobaczyć, co go boli. Nie trzeba nawet jechać do ASO, wystarczy jakiś zwykły warsztat z dobrym wyposażeniem. Nie mówię, że zrobiłaś źle jadąc do speed-car'u, ale po tej wizycie powinnaś też sprawdzić samochód pod względem mechanicznym. Tyle ode mnie na ten temat. Pozdrawiam.
Auto: audi 90q 2.3 20V & AR
Skąd: Woj. Lubelskie
Dołączył: 02 Lut 2005 Posty: 540
Wysłany: Sob Lip 11, 2009 15:51
ToBi napisał/a:
(..) po trzecie cwaniaczku(nie mowie do wlasciciela) nie pyskuj bo jeszcze mozesz tego pozalowac. a za 200 zl to zmieniajcie sobie sami te uszczelki jak lubicie jezdzic zlomami. nie mowiac juz o tej oplacie recyklingowej ktora powinniscie zaplacic a nie zrobiliscie tego. ale ten temat juz sie zalatwi w inny sposob(...).
Miałem Ci napisać jak wybrnąć z sytuacji (pod kątem prawnym), ale po treści tego postu myślę, że szkoda mego czasu Idź do prawnika, powie Ci co i jak.
jerry nie jestem dziewczyna i tak jak juz napisalem wczesniej nie ukrywam ze wina jest takze po mojej stronie bo nie sprawdzilem samochodu pod tym kontem. ale jezeli samochod jezdzi to wynikalo by z tego ze wszystko jest w porzadku. noodl3s wlasnie zmienilem bo mnie ponioslo...
ToBi, słuchaj, ja na prawdę nie chcę być złośliwy, ale właśnie sama przyznałaś się, że popełniłaś błąd... Zastanów się, dlaczego większość ludzi kupując samochód, którego pochodzenie nie do końca jest znane jedzie sprawdzić je do ASO? Fakt, jest to droga inwestycja, ale po tej wizycie wiesz, co autku dolega i dostajesz wstępny kosztorys napraw, które musiałabyś wykonać. W ten sposób łatwo się przekonać, że wydatek tych kilku stówek za sprawdzenie może być niczym, w porównaniu do tego co musiałabyś włożyć jeszcze w samochód. Tak jak powiedziałaś, diagnosta nie sprawdzi Ci silnika, on może Ci co najwyżej ustawić zbieżność, wysokość świateł czy sprawdzić luzy w zawieszeniu, do sprawdzenia silnika potrzebny jest mechanik. Takie autko trzeba podłączyć pod komputer i zobaczyć, co go boli. Nie trzeba nawet jechać do ASO, wystarczy jakiś zwykły warsztat z dobrym wyposażeniem. Nie mówię, że zrobiłaś źle jadąc do speed-car'u, ale po tej wizycie powinnaś też sprawdzić samochód pod względem mechanicznym. Tyle ode mnie na ten temat. Pozdrawiam.
Popieram... Poza tym fajne masz znajomości w speed carze Ja jak kupuje jakiś samochód to wybieram sobie miejsce tam gdzie znam ludzi którzy sprawdzą jeszcze raz po mnie jeśli bym coś przeoczył... Tak było min. z moim A6 i chłopaki od diagnostyki powiedzieli mi co jest do wymiany a co bedzie niedługo i jaki koszt mniej więcej...
Pawela napisałeś że
"sprzedawca komisowy odpowiada za auto przez rok z tytułu rękojmi
poszukam paragrafu na to"
ok no dobra dajmy na to że tak jest... Każda gwarancja może zostać anulowana powiedzmy kupiłeś samochód pojeździłeś 3 miesiące znudził ci sie lub ubiłeś silnik przez niedopatrzenie dolania płynu chłodzącego lub coś w tym stylu wiec jedziesz do komisu i zaczynasz awanture że sprzedali ci felerny samochód za to właściciel komisu może wykonać ekspertyzę w ASO za którą zapłaci i jeśli fachowcy orzekną iż jest to z winy użytkownika to ty masz po pupci i po gwarancji... sprawa trafia do sądu i po problemie...
ogólnie prawdę to komis jest tylko pośrednikiem w sprzedaży i odpowiada za wady prawne a nie techniczne...
I co w związku z tym? Że niby stracił uprawnienia ze względu na niezgodność towaru z umową?
sprzedawca komisowy odpowiada za auto przez rok z tytułu rękojmi
poszukam paragrafu na to
TO NIE SALON FIRMOWY!! I TU nie ma gwarancji tak samo jedzcie na giełdę kupcie frędzla i za parę dni do gościa co wam sprzedał ...wyśmieje was i każdy normalny też bo w umowie kupna jest wyraźnie napisane
§5
Sprzedający oświadcza, że pojazd nie ma wad technicznych, które są mu znane i o których nie powiadomił Kupującego, a Kupujący potwierdza znajomość stanu technicznego pojazdu.
ale jak ktoś che się sądzić to życzę wytrwałości <peace>
Jesteś pewien ze ten zapis da coś sprzedającemu jeżeli dojdzie do sprawy ? Jeżeli nie jesteś to nie pisz glupot.
o co mi chodzi:
PODSTAWA PRAWNA:
Ustawa z dnia 27 lipca 2002 o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie kodeksu cywilnego (DzU z 2002 nr 141 poz 1176 ze zmianami)
czyli po ludzku:
Sprzedawca ma obowiązek ustosunkować się do żądań konsumenta w ciągu 14 dni, po tym czasie w pełni je akceptuje.
W przypadku transakcji np w komisie nabywcy przysługuje inny niż rękojmia rodzaj ochrony interesów. To tzw. roszczenie z tytułu niezgodności towaru z umową. Komisant sprzedający auta na zlecenie odpowiada wobec nabywcy tak, jak inny sprzedawca. Jego odpowiedzialność za zgodność z umową trwa przez 2 lata chyba że strony ograniczą ten okres do roku.
Jednak nawet gdy minie okres skrócony, nabywca może dochodzić swoich spraw jeśli w chwili sprzedaży auta komisant wiedział lub powinien wiedzieć o ew usterkach czy wypadkach i nie poinformował o tym nabywcy.
Właściciel komisu ma zatem obowiązek dokładnie sprawdzić używany pojazd i szczegółowo poinformować nabywcę o stanie technicznym i prawnym oraz przedstawić stosowne dokumenty.
No akurat(poprawione;p) tyle co mógł sprawdzić to sprawdził i np. o delikatnych wyciekach wiedziałem decydując się na kupno. Może było by lepiej sprawdzone gdybym pojechał do "tatusia" ale na to pracownik się nie zgodził. Ale teraz to już nie ma co gdybać bo już na to za póżno. Co myślałem to napisałem. Co mi napisaliście to także przyjąłem do wiadomości i będe także miał nauczke na przyszłość(ktoś kiedyś powiedział, że człowiek uczy się całe życie). Ale co myśle o tej transakcji to już moja sprawa i swoim zdaniem chciałem się podzielić. Wiem tyle, że tak jak wcześniej omijałem komisy to tym bardziej teraz je będe omijał i na mnie napewno więcej nie zarobią.
A w tym momencie wydaje mi się, że pawela rozwiał wiele nie jasności. Nie znajomość prawa szkodzi a teraz poznaliśmy kolejny akt prawny, który pomoże nam lepiej dochodzić swoich racji. Nie wiem czy z tego skorzystam w tej sytuacji, bo samochód za te pieniądze chyba nie jest wart ujadania się w sądach z tymże komisem. Ale jeszcze to przemyśle.
Ostatnio zmieniony przez ToBi Sob Lip 11, 2009 17:18, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach