http://www.opel.energozam.pl/o-firmie.htm NIE WIERZE <wow> <wow> <wow> dealer roku <pupcia> <pupcia> <pupcia> <pupcia> , ale czytam dalej miałem od wtorku kontakt z ta firma i dzisiaj nastąpiło apogeum, po czym auto zostało zabrane.
Czytam dalej:" Najwyższy poziom, jakości usług jest osiągany dzięki wysoce wykwalifikowanej, doskonale przygotowanej <rotfl> <rotfl> <rotfl> <rotfl> <rotfl> <rotfl> <rotfl> <rotfl> <rotfl> <rotfl> <rotfl> <rotfl> <rotfl> <rotfl> <rotfl> <rotfl> <rotfl> <rotfl> <rotfl> <rotfl> <rotfl> <rotfl> <rotfl> <rotfl> i odpowiedzialnej kadrze pracowników. W salonach znajdują się kompleksy handlowo-usługowe, sklepy o szerokim asortymencie części i przeróżnych akcesoriach samochodowych oraz szerokim zapleczem serwisowym." - musze szczerze przyznać ze do ściemy sa przygotowani wysoko. A wiec: samochód tej zajebiaszczej marki nagle zaczął we wtorek przerywać, nie wchodzić na obroty . Najbliżej do nich, bo przecież to Opel i serwis marki wiec tam trafia auto. Diagnoza po skasowaniu kasy i podpięciu pod kompa: przepływomierz powietrza i czujnik położenia walu - koszt 1000PLN <zly> <zly> - ale telefon do Bolka z AE (wielkie dzięki!!!!!) i cena spada do 260PLN!!!!!!!!!!. Znaczy da się. Co prawda czujnik org.,a przeplywka nie ale części z diagnozy wiec wymiana i po zabiegu. Co sie okazuje? Ni HUJA (admini nie kasujcie bo inaczej określić sie tego nie da), następny "typ" (totolotek jaki czy co?) sonda lambda ale najprawdopodobniej wina nieorg. przeplywki. Bosski Bolek - udało sie oddać mimo uszkodzonego styku - zakup orginału 200pln taniej niż u złodziei. Ponieważ podczas dowiezienia części do serwisu <rotfl> <rotfl> <rotfl> powiedziałem panu pamiętającemu czasy polmozbytu ze lepiej żeby to była ta cześć odwdzięczył się sie czasem wymiany na poziomie 3h <szok> <szok> - normalnie ok 15min. Szczegół. Co po wymianie? GOWNO! Zabrałem ze sobą do salonu Klocka bo spokojniejszy ode mnie i po szkole samochodowej. Uświadomiłem panom ze mechanicy nie maja mózgów bo naprawiają tylko to co pokaże komp diagnostyczny. W międzyczasie pan od części bezczelnie na ucho podpowiadał cos dziad(k)owi i sugerował ze jakby części były kupione u nich to podobne problemy nie miały by miejsca <szok> <szok> <szok> <szok> Po nazwaniu po imieniu tego co robią i jak naprawiają gówniane auta samochód został zabrany. Pan łaskawie stwierdził ze nie bedzie nic płacone za podłączanie do kompa i za prace mechaników!!!!!!!!!! jaka Q2 prace? Okazało sie ze podejrzewają zatkany katalizator ale nie beda mieli okazji tego sprawdzić. Nowy mechanik powiedział ze gdyby to była wina kata lub lambd to nie z tymi objawami... i to bez kompa.
Auto: V V C
Skąd: Okolice Lublina Pomógł: 1 raz Dołączył: 20 Lut 2007 Posty: 347
Wysłany: Sro Lis 05, 2008 12:32
z mechanikami widac jak z lekarzami. musisz sam sporo sie znac na medycynie zeby wiedziec czy lekarz mowi cos prawdopodobnego... czy jest dyletantem. no i zeby sie leczyc to trzeba miec zdrowie.
1000zl za daignoze chcieli, a to dobre
oni tam promy kosmiczne diagnozuja cz jak ??
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach