Nie no masakra, żeby w regionie mającym 3-4 duże automobilkluby nie udało się zorganizowac mistrzostw okręgu Może chociaż przełoży się to na jakość imprez w pucharze. Oby tylko wszystkie się odbyły... Mamy 5 KJSów które zapowiadają "nasze" automobilkluby, niestety jak uczy historia dwa z nich często w ostatniej chwili odwoływały imprezy, czyli 3/8 (3/5 w naszym województwie) i tak stoi pod znakiem zapytania. Obym nie miał racji
Ale promocja sportów motorowych i przyciąganie zawodników to chyba jedno z zadań statutowych automobilklubów Jak nie będzie imprez to zawodników też nie przybędzie.
Nie no masakra, żeby w regionie mającym 3-4 duże automobilkluby nie udało się zorganizowac mistrzostw okręgu
Zaręczam, że udałoby się, tylko powstaje pytanie - PO CO??? Spojrzyj na ubiegłoroczne klasyfikacje gdzie sklasyfikowanych jest szesnastu kierowców w generalce, a klasach jest przyznany tylko jeden (!!!) tytuł mistrzowski. Czy taka sztuka dla sztuki ma sens?? Uznaliśmy, że lepiej odpuścić mistrzostwa okręgu, żeby ciekawsza była rywalizacja w strefie. W naszym okręgu zaplanowano pięć KJSów, więc ta liczba zbytnio nie odbiega od tego kiedy były mistrzostwa okręgu! Kochani nie ściemniać, nie filozofować TYLKO JEŹDZIĆ!! Idziemy do przodu!!
[ Dodano: 2009-02-05, 23:58 ]
zez napisał/a:
mike-- starujacy zawodnicy by sie znalezli tylko imprez niema
Zaręczam, że udałoby się, tylko powstaje pytanie - PO CO??? (...) Czy taka sztuka dla sztuki ma sens??
1) Kurcze a ja byłem przekonany, że KJSy są po to by uczyć kierowców amatorów rajdowego rzemiosła, rozwijać ich umiejętności, powoli wprowadzać w świat rajdów przez duże 'R', uczyć zasad na jakich są rozgrywane np RPP i pozwalać na zdobywanie punkty do licencji.
2) By można było się wyszaleć i czegoś nauczyć, w miarę tanio, bezpiecznie i blisko domu.
3) Bo są driverzy których ambicje sięgają wyżej niż korona Toru Lublin
4) Bo takie są zadania statutowe automobilklubów
5) Po to aby ten sport nie umarł, a wraz z nim i AKCh !!
AKL też kiedyś miał masę działaczy, dużo chęci i energii, robił dużo fajnych imprez, później coraz mniej, i coraz mniej, później w zasadzie tylko mówił, że zrobi, a później... hmmm... ludzie śmiali się i pytali co to AKL!? Tak gwoli przypomnienia bo historia lubi się powtarzać
prezes napisał/a:
Uznaliśmy, że lepiej odpuścić mistrzostwa okręgu, żeby ciekawsza była rywalizacja w strefie.
Hmm czyli zamiast 4 KJS tak jak przewidywał plan dla AKCh na 2008r., w 2009r. zrobisz 1 i dzięki temu rywalizacja będzie atrakcyjniejsza <lol>
prezes napisał/a:
W naszym okręgu zaplanowano pięć KJSów, więc ta liczba zbytnio nie odbiega od tego kiedy były mistrzostwa okręgu!
W 2008 miało być 8 (mówię o samych liczonych do okręgu), więc dwukrotnie więcej niż ma być. Nie było wszystkich, bo automobilkluby odwołały. A to świadczy o nieudolności organizacyjnej, a nie braku zawodników To fakt, że startuje nas mniej i zwykle stara ekipa. Może więc trzeba przyciągnąć nowych, choćby z MM - o zadaniach statutowych czytaj powyżej.
To że na AD2009 zaplanowano 5, nie oznacza, że 5 będzie - czytaj powyżej
prezes napisał/a:
Kochani nie ściemniać
Dokładnie Prezesie kochany - nie ściemniać, nie lenić się, nie iść na łatwiznę! Rzeczywiście wygodniej zrobić minimax na torze, zaangażować 2-3 osoby, poświęcić kilka godzin i zgarnąć $$$ od 50 zawodników (tak wiem, że trzeba oddać PZMłotom haracz za tor). Czy też pomóc w organizacji komercyjnej imprezy dla bogatej warszawki lubującej się w WRX/Evo i zgarnąć kolejne $$$ Tu nie potrzeba filozofii.
Ale zaraz, zaraz, podobno taka jest idea tegorocznych imprez, przecież
prezes napisał/a:
Idziemy do przodu!!
Kurcze, to ja wolałbym się cofnąć! Do czasów gdy działacze chcieli działać, organizować, podnosić standardy i robić imprezy dla idei tego sportu, dla sztuki czy choćby po to żeby zobaczyć banana na twarzy amatora który właśnie pierwszy raz w życiu przejechał dzidą po Kazimierzówce <spoko> Żeby 'Kulig' czy 'Barbórka' były imprezą godną aby nosić tą nazwę
Jeszcze niedawno można było prawie seryjne auto zalać LPG i co miesiąc upalać na KJS wydając na wszystko niespełna stówkę i mieć z tego kupę frajdy. Teraz nie dość, że coś ambitniejszego jest kilka razy w roku, to jeszcze trzeba gonić kilkaset km i wydać kilkaset PLNów
prezes napisał/a:
nie filozofować TYLKO JEŹDZIĆ!!
Heh no akurat trochę imprez ubiegłym sezonie zaliczyłem. A jak skończę auto to pojawię się też z kółkiem jak dawniej Mam tylko nadzieję, że jeszcze będzie gdzie jeździć...
P.S. Może jestem naiwny, ale wierzę, że jeszcze kiedyś dane mi będzie pojechać w Rajdzie Ziemii Lubelskiej, choćby w randze RD-3L
No to esej strzeliłem. Do tych którzy ewentualnie poczuli się urażeni moją oceną - miała być konstruktywna krytyka, jak wkradła się nutka krytykanctwa to z góry przepraszam <hejka>
_________________ Back on the track
Ostatnio zmieniony przez d_ARC Pią Lut 06, 2009 01:39, w całości zmieniany 1 raz
Z tą ilością startujących załóg to rzeczywiście jest coraz gorzej. A problem leży chyba też w tym, że KJSy są dla ludzi, którzy mają umiejętności... To zupełnie co innego niż przyjechać mocnym samochodem na tor i wygrać, bo najszybciej przyspieszało się na prostej. To imprezy dla ludzi jeżdżących z głową... Więc można by przypuszczać, że takich jest teraz coraz mniej...? Oby nie... Dla mnie KJSy to było prawdziwe ściganie (później wszystko się zmieniło wraz ze startami w RSP PZM), a minimaxy były dużo nudniejsze... Więc jeżeli zbiorą się osoby chętne do startów, ale również do pomocy w organizacji KJSów to myślę, że takich imprez będzie coraz więcej... Automobilkluby są chętne, tylko potrzeba ludzi do współpracy i tych, którzy zapłacą wpisowe i będą chcieli jechać w tych imprezach.
Bo kiedyś kjs to było "prawdziwe ściganie" zwłaszcza w Chełmskim wydaniu. Byłem pare razy na Niedzwiadku Kuligu czy Fiatmanii i to były najlepsze kjs w polsce południowo wschodniej. Teraz jest regulamin wg którego można upalac dookoła słupka tylko, polecam, przejedźcie sie do Rzeszowa czy Mielca i wam sie odechce kjs do końca życia. Niestety imprezy na torze to jest jedyna alternatywa.
Pamietam kjs steca w kraśniku.
Było szybko.
A teraz albo jedziesz na berga albo na superoes do kielc bo nic fajnego nie ma na kjsach.
W 2006 robilismy w stalowej 5 kjsów i co i nic koszt 20-30 zł wpisowego - było szybko sporo prób i mielismy srednio 7-8 zawodników a jak robił konkurencyjny klub wystartowało 4ech ale jedna załoga odpadła <rotfl>
Ostatnio zmieniony przez CZUCZU6 Sob Lut 07, 2009 20:14, w całości zmieniany 1 raz
Są jeszcze dobre KJSy. Zeszłoroczny KJS w Lubartowie cieszył się uznaniem startujących. A próba, którą sędziowałem była Zawadówką, tylko w lubartowskim wykonaniu. Więc nie przypominała ona prób, gdzie jeździ się dookoła słupków. Więc nie dramatyzujmy od razu, że nie ma fajnych KJSów, bo tak naprawdę każdy z nas może znaleźć jakieś ciekawe miejsce i sprzedać pomysł organizatorom. Mamy pole do popisu. Dla tych, którzy pamiętają SJSy - próba na Bursakach była wynaleziona przez abarhiego A bynajmniej nie jest on prezesem żadnego automobilklubu. Więc szukajmy miejsc i męczmy automobilkluby
Auto: V V C
Skąd: Okolice Lublina Pomógł: 1 raz Dołączył: 20 Lut 2007 Posty: 347
Wysłany: Wto Lut 10, 2009 12:01
śFiatowiec napisał/a:
Zeszłoroczny KJS w Lubartowie cieszył się uznaniem startujących
faktycznie bylo rewelacyjnie na zwirowni
Co do frekwencji w KJS troszke przeszkoda staja sie przepisy, ktore utrudniają
debiutantom start ze wzgledu na wymagania i finanse,
ale najwiekszy problem moim zdaniem polega na slabej promocji takich imprez.
ale najwiekszy problem moim zdaniem polega na slabej promocji takich imprez.
są gorzej promowane niż RallySprinty (Mini Maxy)?
a może po prostu bo do KJSa to już trzeba pilota, kask - jakieś PKCe tam są, trzeba wszystko o ustalonym czasie robić... jak nie podjedzie się na próbę o określonym czasie to jakies kary naliczają...
_________________ jeśli wszystko jest pod kontrolą to znaczy, że jedziesz za wolno
Auto: V V C
Skąd: Okolice Lublina Pomógł: 1 raz Dołączył: 20 Lut 2007 Posty: 347
Wysłany: Wto Lut 10, 2009 12:41
mikae napisał/a:
a może po prostu bo do KJSa to już trzeba pilota, kask - jakieś PKCe tam są, trzeba wszystko o ustalonym czasie robić... jak nie podjedzie się na próbę o określonym czasie to jakies kary naliczają...
dlatego wieksze naklady na promowanie i tlumaczenie z czym to sie je trzeba poswiecic na KJS-y.
Pamiętacie KJS Steca były i ciekawe próby i frekwencja.. moze udałoby sie tam cos zorganizowac chociaż jakis Rally Sprint jesli nie kjs a mysle ze warto..
_________________ "Życie zaczyna się powyżej 5 tyś obrotów....."
Ostatnio zmieniony przez Wto Lut 10, 2009 23:07, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach