że tak powiem dziś kolejny 8dzwon... gość z Chełma BMW skasował znak po przeciwnej stronie domu. 7 był w Święta Bożonarodzeniowe,podobny do dzisiejszego.
W piątek 20 marca br. w Sądzie Rejonowym w Krasnymstawie odbyła się rozprawa przeciwko prezesowi Automobilklubu Chełmskiego Grzegorzowi Gorczycy o to, że w dniu 11 września 2008 roku w Siennicy Królewskiej Dużej samowolnie ustawił znak drogowy B-33 (ograniczenie prędkości do 70 km/h) na drodze powiatowej 3135L Krasnystaw - Siennica Różana. Sąd uznał obwinionego winnym zarzucanego czynu, lecz odstąpił od wymierzenia kary.
Przypomnijmy: W miejscu ustawienia znaku w ciągu niespełna dziewięciu miesięcy 2008 roku w ogródek domu stojącego blisko feralnego zakrętu wpadło sześć samochodów. Na szczęście obyło się bez poważniejszych skutków (choć raz było blisko do tragedii), jednak członkowie Automobilklubu Chełmskiego nie chcieli czekać aż coś się komuś stanie. Widząc totalną bezczynność i lekceważenie niebezpieczeństwa przez administratora drogi i policję, postanowili wziąć sprawę we własne ręce. Smaczku sprawie dodaje fakt, że dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych i z-ca komendanta policji w Krasnymstawie mieszkają kilkaset metrów od feralnego miejsca i byli kilkakrotnie proszeni o interwencję. Dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Krasnymstawie Piotr Banach w relacjach medialnych twierdził, że żadne ograniczenie prędkości w tym miejscu nie jest potrzebne i następnego dnia jego pracownicy wyrwali wstawiony znak, po czym po kilku dniach .... wkopali swoje znaki już z ograniczeniem do 60 km/h. Po kilkunastu dniach na tym zakręcie zostały zamontowane bariery energochłonne, a po miesiącu słupki ostrzegawcze. Tymczasem krasnostawska policja złożyła do sądu wniosek o ukaranie.
Sprawa zrobiła się dość głośna, trafiła m. in. do lokalnej prasy, najważniejszych portali internetowych oraz do kilku telewizji.
Pierwsza rozprawa odbyła się 19 grudnia. Podczas rozprawy obwiniony przyznał się do winy, wyjaśnił motywy swojego postępowania i poprosił o odstąpienie od orzeczenia kary, po czym ... sąd przełożył rozprawę na 30 stycznia motywując ten ruch koniecznością przesłuchania świadka. Niestety w tym terminie sędzia się rozchorował i rozprawa się nie odbyła.
- "Cieszę się, że sąd odstępując od wymierzenia kary w pewnym stopniu usprawiedliwił nasze postępowanie. Mam też nadzieję, że cała ta sprawa przypomni administratorom dróg o ich obowiązkach, o konieczności stałego monitorowania statystyki wypadków i właściwego reagowania. Pragnę zapewnić, że następnym razem będę się starał postępować zgodnie z prawem, jednak jeśli spotkam się z tak podręcznikowym przykładem niekompetencji i lekceważenia niebezpieczeństwa, moje działanie będzie identyczne. Tak na marginesie pozwolę sobie na jeszcze jeden komentarz: austriacki sąd w ciągu czterech dni wydał wyrok w sprawie oskarżonego o zabójstwo, pozbawienie wolności i trzy tysiące gwałtów, natomiast sąd w Krasnymstawie w sprawie znacznie, znacznie niższego kalibru potrzebował aż 91 dni. I byłoby to nawet śmieszne, gdyby nie było smutne" - powiedział Grzegorz Gorczyca.
_________________ Nie, nie, prędkość była OK... tylko zakręt trochę za ciasny.
"To jest pokolenie któro uczyło się jeździć na pachołkach... MY uczyliśmy się na zusie i zawadówce "
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach