Auto: s6 i pierdoloty
Skąd: Woj. Lubelskie Pomógł: 14 razy Dołączył: 10 Kwi 2006 Posty: 592
Wysłany: Sob Gru 30, 2006 23:10
test bardzo ciekawy, ciekawe jeszcze co "powiedziały" manekiny siedzące za sterami, czyli gdzie człowiek miał by szanse przeżyć , pogjęte blachy jeszcze o niczym nie świadczą
a i przynajmniej widać jakie to bajki opowiadają co niektórzy co przywalili w drzewo jadąc 120.......
Auto: BMW & Turbo CABRIO &a
Skąd: Śródmieście Pomógł: 30 razy Dołączył: 10 Sty 2005 Posty: 3256
Wysłany: Sob Gru 30, 2006 23:29
KOSA napisał/a:
przynajmniej widać jakie to bajki opowiadają co niektórzy co przywalili w drzewo jadąc 120.......
co innego jest przywalic z predkkoscia 120km/h w drzewo a co innego jest miec wypadek jadac z taka predkoscia... jesli ktos w jedzie z taka V w drzewo na wprost to raczej juz nic w zyciu nie opowie no chyba ze św. Piotrowi... a co innego jesli jedzie z taka V i wpadnie w poslizg (ruch obrotowy) i nastepnie puknie drzewo... kiedys Kuzaj na ktoryms rajdzie jadac w lesie z V ok 180km/h wpadl autem w ruch obrotowy i ocos tam uderzyl... i co kontynuowal dalej rajd... w czasie wypadku jest wiele okolicznosci ktore moga wplynac na przezycie badz tez smierc... natomiast takie testy (niemalze laboratoryjne) sa idealne auta jada z okreslona V (tu akurat obydwa mialy po 50km/h) i w okreslony sposob uderzaja... w zyciu tak sie nie zdarza... trzeba o tym pamietac bo nieraz jadac 200km/h mozna wyjsc z wypadku bez siniaka a nieraz majac niefart i nawet bedac w zaparkowanym aucie mozna stracic zycie....
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach