Auto: F7P
Skąd: Polska Pomógł: 29 razy Dołączył: 17 Cze 2004 Posty: 1894
Wysłany: Sro Lut 02, 2005 09:06
PRZESTROGA
kolo wjechał na zalew scierka.. i zamiast wariowac.. blisko... zjazdu.. 1, 2,3 i pociał...
podjechał w okolice tamy.. tam wedkarze porobili małe przeręby...
Kierowca sierki.. zatrzymał sie... i wtedy sie zaczeło...
auto zaczeło sie zapadac.. lód pekac.. Panika....
Wedkarze z morda na niego i w popłoch.. on z mordeczka .. pomocy.. bo wrzucał bieg i buta.. a koła w miejscu...
zlitowali sie nad nim i zaczeli wypychac...
przednie koła moczyły sie prawie w wodzie......
Naprawde cud ze lód wytrzymał.. ze go wypchali i nie spowodawał debil jeden, że potoneli by inni przez niego...
Sytuacje przedstawił mi sasiad.. z mojej klatki..wędkarz...nałogowy...
KIerowca sierry w momencie gdy lód pekał.. był zielony.. tak twiertdził sąsiad... ale sąsiad tez miał piękna zielen na twarzy...
teraz łowi tylko z brzegu....
od taki fakt..
Auto: F7P
Skąd: Polska Pomógł: 29 razy Dołączył: 17 Cze 2004 Posty: 1894
Wysłany: Sro Lut 02, 2005 09:18
DEBILIZM
Ja natomiast bedąc debilem nad debilami.. z przyjacielem ( tez debilem )wybrałem sie wieczorowo-mglista pora nad zale poslizgac sie omega na nowych zimówkach)) ( debile )
no i tak sobie wjechalismy... jezdzilismy na poczatku ostrożnie..(mądrze w debilnej sytuacji ) a potem... więcej śmiałosci.. itd.. coraz szybciej bokami.. bokami.. (mega debile ) baczki w miejscu.. kilka kółek.. i...(debilizm )
... " gdzie my ku..wa jestesmy?" ciemno mgła i nawet nie widac skad przyjachalismy.., którędy wjechaliśmy..., a najlepsze jak wyjechac..
nie wiadomo jak blisko tamy.. tam zawsze lód kruchy.. ( sierra )..
kumpel wsiadł za stery swego auta... a ja przed nim delikatnie stąpajac...( debil ) starałem sie wyczuc gdzie jestesmy.. choc to nie było mozliwe ( debilizm )..
Naszczeście eureka... kolega pracował w sieci komórkowej.. dawny centertel.. tel.. do 2 ziomala.. przyjedz po nas i poświeć...
przyjechał .. stał, trabił .... po głosie klaksonu.. potem po smudze swiatła.. wyjechalismy.. od tamtej pory nie byłem juz nad zalewem zima.. samochodem i nie bede.. ( mądzre gada )
Auto: .
Skąd: Polska Pomógł: 18 razy Dołączył: 14 Wrz 2004 Posty: 2020
Wysłany: Sro Lut 02, 2005 10:03
fiu fiu...Ja bym się nigdy nie odważył wjechać na zalew samochodem...
Ale kiedyś wjechałem na molo
A ten kolo od sierry to pewnie nie był wogóle nad zalewem od tatej chwili...kurde ale miał szczęście...Ja to bym chyba zamiast utonąć - to bym na zawał umarł...
Kiedys weszlismy w 5 os na zamarzniety zalew. odeszlismy troche od brzegu , stoimy gadamy a tu trach midzy nami zrobilo sie pekniecie i polecialo w zdluz zalewu, jak to zobaczylismy to paranoja buta do brzegu. Naszczescie nic sie nie stalo, a na drogi dzien sie dowiedzielismy sie ze to normalne (pekanie lodu)
Auto: F7P
Skąd: Polska Pomógł: 29 razy Dołączył: 17 Cze 2004 Posty: 1894
Wysłany: Sro Lut 02, 2005 15:55
(debile) czyli Ja i mój friend... wracajc po tym zalewie bładziliśmy (noc-mgła) kupe czasu.. nie było nas może z 2 -3 godzinki... a miałem wrażenie że siedzimy całą noc..
.. w miare widoczne podłoże-lód pokryty sniegiem .. ale mgła nie pozwalała dostrzec żadnych swiateł od srony Mariny .. żadnego punktu orientacji....
Dodac do tego odgłos zgniatanego sniegu.. i myśli..." to snieg czy lód peka.?".
Sczerze mówiąc.. była to frajda(debilizm) do czasu.. kiedy zrozumielismy ze naprawde nie wiemy gdzie jestesmy.. ( napewno zalew )...
Potem to juz napiecie.. dreszczyk... i strach... Najbardziej baliśmy sie o Omege.. samochód ojca kolegi.. Bo jak Omega poszła by na dno.. Do końca zycia musielibysmy sie ukrywać... przed ojcem ...
a i tak tego dnia... strzelił dzwona.. po powrocie, reflektorki sie skruszyły.. jakby to powiedziec... słup wyskoczył nam na drogę.
Co do zatopionych aut o których mówi kfak.. to prawda jest kilka które zaparkowały na dnie ... był nawet mercedes skradziony kilkanaście lat temu i wyłowiony pare lat temu.. małe fiaty to potega.. syrenki chyba 2..
Auto: BMW & Turbo CABRIO &a
Skąd: Śródmieście Pomógł: 30 razy Dołączył: 10 Sty 2005 Posty: 3256
Wysłany: Pią Lut 18, 2005 20:39
Rysiek napisał/a:
Detlef napisał/a:
tylko gdzie ten drift bo chetnie sie pojawie
panowie funkcjonariusze tylko czekają na takie informacje
jak to jest... czy moga Ci wlepic mandat jak zrobisz jakis zakret bokiem albo rondo (jak jest snieg) bo jak krecisz non stop 360tki w miejscu to ciezko powiedziec ze w poslizg wpadles... ale co do rond i zakretow bokiem to przeciez jak jest nieodsniezone (albo slisko) to zawsze mozna sciemniac ze to sluzby drogowe itp. Napiszcie co grozi niepokornym
Auto: audi 100 2.0E
Skąd: Tatary Pomógł: 2 razy Dołączył: 21 Lip 2004 Posty: 476
Wysłany: Pią Lut 18, 2005 21:22
najwyzej mozesz dostac mandat za brawurowa jazde i stworzenie niezezpieczenstwa na droge ale za takie o to kumpel dostal jak wjechal w zakret na recznym a po drugiej stronie nadjechal radiowoz dodam ze to bylo lato i sucha nawierzchnia
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach