Może jako debiutant nie powinienem się wypowiadać, ale jestem na "tak" dla takich imprez (no morze próba na MOSiRze była trochę dziwna). Bliżej rzeczywiście temu do KJS niż RallySprintu ale te próby wymagają (według mnie) więcej techniki niż jazda po torze. Pozatym pewna prawidłowość jest mianowicie "czołówka" dojechała w czołówce...
Na koniec dodam że trzeba to potraktować jako zabawę (choć mam świadomość że niektórzy walczą o punkty POL) i zawsze jest to alternatywa dla osób początkujących które mogą się sprawdzić z tymi "profi" w warunkach gdzie nie potrzeba aż tak bardzo do wyników r888, krótkich skrzyń itd.
Ja też jestem zielony w te klocki, ale totalnie nie potrafię zrozumieć co można się nauczyć na takich próbach? Jazdy na odcince na jedynce? Podcinania auta na ręcznym?
Na torze nauczysz się więcej, bo jak często w codziennym ruchu potrzeba Ci manewrować przy prędkości 30-40 na godz. i wymijać przeszkody? Na parkingu pod Tesco?
Tak to na torze masz przynajmniej prędkości zbliżone do tych, którymi poruszasz się w ruchu codziennym.
Ale żeby dać spokój torom, to te próby byłyby o niebo lepsze gdyby można było troszkę większą prędkość rozwinąć. Myślę że w Chełmie dałoby radę ogarnąć temat zamknięcia jakiejś podrzędnej uliczki na jakiś czas. Cokolwiek, byle nie na parkingach.
_________________ Alfa 156 - dupowóz
Audi 90q- do zabawy
Ostatnio zmieniony przez noodl3s6 Pon Kwi 11, 2011 10:02, w całości zmieniany 1 raz
noodl3s już 8 mają będziesz miał okazję do prezentacji, tudzież zwiększania swoich umiejętności w Chełmie na KJSie - tam już nie będzie tych "nudnych" placów, a wymagające, szybkościowe odcinki.
Pomysł i plan zablokowania ulicy jak najbardziej był, mało tego było to jak najbardziej wykonalne, jednakże przy takiej ilości zawodników oraz kibiców jaką zgromadziła 1 runda SLD stwierdziliśmy, że zabezpieczenie tras byłoby niezwykle trudne, a nawet nie wykonalne (krótko mówiąc, aby było bezpiecznie wszyscy sędziowie którzy obecnie rozstawieni byli po próbach musieliby być tylko na jednej!)
2 lata temu, podczas Sungraf Challenge (cyklu który w założeniu miał wyglądać jak obecne SLD) wprowadziliśmy bardziej zaawansowane i szybsze trasy (znane z kjsów) - poskutkowało to tym, że na kolejne rundy przyjeżdżali już tylko zawodnicy "doświadczeni", a nie amatorzy w "cywilnych" autach do których ten cykl był kierowany.
Wiem że trochę dziwnie wyszło, bo faktycznie runda POL została dołączona do SLD partyzancko, ale od początku było wiadomo czym jest bliźniacza impreza (czyli SLD), a od kilku dni wisiały na stronie próby, więc myślę że każdy mógł się domyślić jak ta impreza będzie wyglądała.
Fakt faktem doświadczeni zawodnicy mogli czuć się zawiedzeni ale dopóki ja będę współorganizował imprezy w ramach SLD to próby o takim charakterze zostaną, a jak widać po ilości debiutujących zawodników i kibiców ma to swój sens. Pamiętajmy, że w tego typu imprezach chodzi również o pozyskiwanie nowych zawodników, promocje i rozwój auto-sportu, a dla bardziej zaawansowanych, czy ambitniejszych zawodników są przecież Rally Sprinty na torze lub KJSy...
_________________ ... rally & moto maniak...
Ostatnio zmieniony przez Góral Pon Kwi 11, 2011 11:15, w całości zmieniany 1 raz
Ale mi się wydaje, że debiutujących od startów bardziej powstrzymuje sama nazwa tj. KJS niż poziom jej trudności. Sam do niedawna myślałem że KJS to nie wiadomo co i bałem się rywalizacji z innymi.
Anyway, może niektórym takie próby odpowiadają. Ja tam odpadam, szkoda mi auta.
I nie traktuj tego jako atak, tylko raczej konstruktywną krytykę <spoko>
_________________ Alfa 156 - dupowóz
Audi 90q- do zabawy
Ale trochę się przy wynikach pomieszali. Do domu wróciłem z brązowym medalem a teraz na stronie patrze na wyniki a tam w POL w klasie drugi jestem .
Co do KJSju to myślę, że faktycznie nazwa i tabu z nią związane odstrasza ludzi w tym mnie. Ale myślę, że w końcu się przełamie i spróbuję wystartować w tym roku w jakimś KJSie.
Pytanie z innej beczki czy końcowa runda SLD będzie może choć odrobinę zbliżona do KJSu?
QXs, niestety na skutek tego iż niektórzy zawodnicy nie zauważyli rubryki "czy startujesz w ramach SLD" na formularzu zgłoszeń i nie wpisali "TAK", oraz tego iż błędnie nie policzyliśmy 2 taryf wyniki uległy delikatnym zmianom za co bardzo przepraszamy
Ostatnia runda SLD to jednocześnie Barbórka Chełmska na Torze Lublin
Ja też jestem zielony w te klocki, ale totalnie nie potrafię zrozumieć co można się nauczyć na takich próbach? Jazdy na odcince na jedynce? Podcinania auta na ręcznym?
Na torze nauczysz się więcej, bo jak często w codziennym ruchu potrzeba Ci manewrować przy prędkości 30-40 na godz. i wymijać przeszkody? Na parkingu pod Tesco?
Tak to na torze masz przynajmniej prędkości zbliżone do tych, którymi poruszasz się w ruchu codziennym.
Heh, nie chcę aby ktokolwiek potraktował moją wypowiedź jako atak na swoją osobę, ale argumentacja trochę nietrafiona. Dlaczego uważasz, że jeśli nie jesteś w stanie zapanować nad autem i skoordynować pracy rąk na kierownicy, nóg na gazie i hamulcu czy podcinania ręcznym na nawrocie przy małej prędkości, to poradzisz sobie przy znacznie większej? Jeśli ktoś ma problem z ominięciem przeszkody (np. pachołka, tudzież pieszego w ruchu ulicznym) przy 40-50 km/h, to lepiej poradzi sobie przy 80-100km/h? Podobnie z hamowaniem w punkt i rozpoczęciem skrętu - uwierz przy hamowaniu ze 100 km/h fizyka działa na auto znacznie mocniej i jeden nieprzemyślany ruch może sprawć, ze stracimy kontrolę nad samochodem.
Jeśli na jedynce miałeś odcinkę, to wystarczyło wbić dwójkę, shamować przed pachołkiem, przeredukować do jedynki i ogień <spoko> Każdy potrafi dodać gaz w mocnym aucie na R888 i cieszyć się, że na szybkich próbach sklepał słabeusza w cywilnym, czy słabszym samochodzie. Uwierz, że takie techniczne próby dają bezcenne doświadczenie i pokazują ile potrafimy za kółkiem (m.in. panowanie nad autem, tor jazdy, precyzyjne menewry) zmniejszając różnice wynikające z mocy czy profi opon. Mnie dla przykładu zepsuty nawrót czy bezmyślne pociągnięcie ręcznego na piasku i później mielenie kołami aby wyciągnąć z poślizgu kosztowało zwycięstwo w SLD i pudło w RS - niby 2 błędy, a 4 s. straty. Ale i tak się cieszę, że w 75-konnym, praktycznie seryjnym, 20-letnim Pugiem mogłem ciąć się na równi z dwukrotnie mocniejszymi, mocno dłubanymi rajdówkami
ja tez uwazam ze taka pacholkolandia uczy... przedewszytskim krecenia kiera wyczucia i precyzji... na tekiej probie moze wygrac 60 km samochod nawet z 300 niestety teraz jest inaczej niz bylo kiedys bo duzo ludzi zaczyna odrazu od szybkich samochodow i nie posiadaja podstaw do szybkiej jazdy... pozniej sa niestety dzwony takie np jak na swidnickim
osobiscie uwazam ze powinno byc wiecej pacholkolandi bo nieraz jak ogladam na torze jak jezdza nowi ludzie to ewidentnie brak im podstaw ktore zdobyli by na pacholkach....
_________________ Nie, nie, prędkość była OK... tylko zakręt trochę za ciasny.
"To jest pokolenie któro uczyło się jeździć na pachołkach... MY uczyliśmy się na zusie i zawadówce "
Ja też jestem zielony w te klocki, ale totalnie nie potrafię zrozumieć co można się nauczyć na takich próbach? Jazdy na odcince na jedynce? Podcinania auta na ręcznym?
Na torze nauczysz się więcej, bo jak często w codziennym ruchu potrzeba Ci manewrować przy prędkości 30-40 na godz. i wymijać przeszkody? Na parkingu pod Tesco?
Tak to na torze masz przynajmniej prędkości zbliżone do tych, którymi poruszasz się w ruchu codziennym.
Heh, nie chcę aby ktokolwiek potraktował moją wypowiedź jako atak na swoją osobę, ale argumentacja trochę nietrafiona. Dlaczego uważasz, że jeśli nie jesteś w stanie zapanować nad autem i skoordynować pracy rąk na kierownicy, nóg na gazie i hamulcu czy podcinania ręcznym na nawrocie przy małej prędkości, to poradzisz sobie przy znacznie większej?
Jeśli ktoś ma problem z ominięciem przeszkody (np. pachołka, tudzież pieszego w ruchu ulicznym) przy 40-50 km/h, to lepiej poradzi sobie przy 80-100km/h? Podobnie z hamowaniem w punkt i rozpoczęciem skrętu - uwierz przy hamowaniu ze 100 km/h fizyka działa na auto znacznie mocniej i jeden nieprzemyślany ruch może sprawć, ze stracimy kontrolę nad samochodem.
Jeśli na jedynce miałeś odcinkę, to wystarczyło wbić dwójkę, shamować przed pachołkiem, przeredukować do jedynki i ogień <spoko>
Ale nawroty można robić i na torze, a kręcenie się wokół pachołka nie sprawia mi po prostu frajdy. Tym bardziej potwornie podsterownym dieslem ;P
Poza tym, na parkingu wiało mi trochę nudą - ale Górnik już mi wyjaśnił dlaczego nie dało się zorganizować prób na ulicy, czego b. żałuję.
Nadal uważam, że przy odpowiednio u ustawionych próbach można się znacznie więcej na torze nauczyć.
_________________ Alfa 156 - dupowóz
Audi 90q- do zabawy
noodl3s a ja uważam, że nie.
SLD jest dla debiutantów, czyli dla ludzi, którzy chcą jakoś zacząć. Ok, pachołki może nie dają takiej frajdy, jak pałowanie na torze, ale są na prawdę dobrą szkołą, posłuchaj kolegów wyżej, bo mają już doświadczenia trochę. <tak>
Poza tym SLD to zdaje się ukłon bardziej w stronę KJS, gdzie masz kilka prób rozrzuconych w różnych miejscach, cała specyfika i klimat w ogóle bardziej przypomina rajdy, właśnie kjsa, niż wyścigi. Na torze jest trochę inaczej
Jak ktoś złapie bakcyla na jazdę i będzie chciał potem szybciej, to pojedzie na taką Lubenię. No i tu SLD jest chyba lepszym punktem wyjścia i wiele więcej nauczy.
osobiscie uwazam ze powinno byc wiecej pacholkolandi bo nieraz jak ogladam na torze jak jezdza nowi ludzie to ewidentnie brak im podstaw ktore zdobyli by na pacholkach....
moim zdaniem na pachołku nie nauczysz się podstaw które na torze się przydadza
_________________ Nie umiem jeździć, ale lubię
Ostatnio zmieniony przez pilachgt6 Sro Kwi 13, 2011 21:09, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach