Nie rozumiem w związku z czym to napisałeś Skoro bramka ma wymiar 2x7m to umiejętność trafiania w koło o średnicy 15" nie jest wymagane
Rozumiem, że według Ciebie w piłce nożnej strzelasz do pustej bramki?
Wydaje mi się, że trafienie w bramkę w taki sposób aby piłka była poza zasięgiem rąk/nóg bramkarza jest porównywalne z trafieniem w koło o średnicy 15"
P.S.
Napisałem, bo mimo, że bramka w piłce nożnej ma jakieś 14m2 powierzchni, a kosz ma jakieś 0,3m2 powierzchni to jednak więcej jest celnych rzutów do kosza niż celnych strzałów na bramkę, a to oznacza, że powierzchnia celu nie ma nic wspólnego z trudnością gry. To samo piłka ręczna. Bramka mniejsza niż w p.n. do tego bramkarz, a mimo to padają wyższe wyniki niż w piłce nożnej. Wniosek jest prosty. Rękami łatwiej.
Jakbyś oddawał tyle strzałów na bramkę co rzutów w koszykówce to liczba celnych strzałów byłaby pewnie podobna Boisko do kosza jest mniejsze i gra mniej zawodników, gra zaczyna się na połowie przeciwnika bo full court pressure się nie stosuje tak często jak np w piłce nożnej kiedy momentami słabszym drużynom ciężko wyjść ze swojej połowy. Akcje są rozgrywane zazwyczaj 5 na 5 (chyba że w szybkiej kontrze), a w piłce zespół broni się większą liczbą zawodników niż przeciwnik atakuje. Ilość celnych rzutów/strzałów nie powie Ci kompletnie nic na temat łatwości zdobywania punktów w poszczególnych sportach
[ Dodano: Pią Lip 20, 2012 15:25 ]
Do tego zauważ że zarówno w koszykówce jak i piłce ręcznej praktycznie każde posiadanie = rzut do kosza / na bramkę
Jakbyś oddawał tyle strzałów na bramkę co rzutów w koszykówce to liczba celnych strzałów byłaby pewnie podobna
Amerykę odkryłeś.
Jak byś oddawał tyle strzałów, ale nie oddajesz, bo jest dużo trudniej kopnąć celnie piłkę tak żeby nie złapał bramkarz lub nie zablokował obrońca niż rzucić do kosza. Powierzchnia, w którą trzeba trafić żeby zdobyć punkt jest podobna. Rozumiesz?
Boisko do kosza jest mniejsze? Grają po pięciu? I co z tego?
W halówce grasz też po pięciu i na podobnej wielkości boisku co w kosza, a mimo to wyniki są dalekie od wyników piłki ręcznej czy koszykówki.
Mateusz napisał/a:
Ilość celnych rzutów/strzałów nie powie Ci kompletnie nic na temat łatwości zdobywania punktów w poszczególnych sportach
Chyba zapomniałeś, że bez rzutów/strzałów nie ma punktów i w obu dyscyplinach gra obronna polega na tym by przeciwnik nie oddał rzutu/strzału.
Więc to logiczne, że im mniej strzałów/rzutów tym mniej szans na punkty, a skoro w piłce nożnej jest mniej celnych strzałów to chyba jasne, że trudniej się te strzały oddaje, a tym samym trudniej zdobywa się punkty. I świadczą o tym wyniki padające w meczach obu dyscyplin.
Jeśli nadal uważasz, że:
Cytat:
Ilość celnych rzutów/strzałów nie powie Ci kompletnie nic na temat łatwości zdobywania punktów w poszczególnych sportach
To podam Ci przykład.
Idziemy na boisko. Ty możesz oddać 30 strzałów na bramkę, a ja mogę oddać tylko 10 strzałów na bramkę.
Pytanie: Komu z nas dwóch będzie łatwiej zdobyć gola?
Odpowiedź: Tobie
Pytanie: Dlaczego?
Odpowiedź: Bo im więcej strzałów oddasz tym większe prawdopodobieństwo, że coś Ci wpadnie do bramki.
Wniosek: Skoro w koszykówce masz więcej szans na oddanie rzutu to znaczy, że łatwiej punkty zdobyć.
[ Dodano: Pią Lip 20, 2012 15:53 ]
Mateusz napisał/a:
Do tego zauważ że zarówno w koszykówce jak i piłce ręcznej praktycznie każde posiadanie = rzut do kosza / na bramkę
I dlatego w tych dyscyplinach jest łatwiej.
P.S.
Nie masz wrażenia, że sprzeczasz się ze mną, a jednocześnie połowa Twoich tekstów potwierdza moją rację?
P.S.
Nie masz wrażenia, że sprzeczasz się ze mną, a jednocześnie połowa Twoich tekstów potwierdza moją rację?
Nie sprzeczam tylko dyskutuje, poza tym mam wrażenie że obaj mamy takie samo zdanie tylko inaczej je próbujemy przedstawić.
ukanio napisał/a:
Jak byś oddawał tyle strzałów, ale nie oddajesz, bo jest dużo trudniej kopnąć celnie piłkę tak żeby nie złapał bramkarz lub nie zablokował obrońca niż rzucić do kosza.
Nie, nie jest dużo trudniej kopnąć, dużo trudniej jest przejść z piłką 3/4 boiska gdzie co raz to inny przeciwnik próbuje odebrać Ci piłkę i musisz celnie podawać do kolegów żeby zbliżyć się do tego 16m skąd możesz oddać strzał.
ukanio napisał/a:
Wniosek: Skoro w koszykówce masz więcej szans na oddanie rzutu to znaczy, że łatwiej punkty zdobyć.
Eureka! Tylko to nie wina bramkarza czy bramki tylko systemu gry.
Jak chcesz tak porównywać koszykówkę z piłką nożną to może wygrzeb statystyki celności samych jump shotów z odległości powiedzmy powyżej 5m? Z takiej odległości nie pada aż tyle celnych rzutów, mimo że pewnie pada ich więcej niż w piłce nożnej bo na tą pozycje dużo łatwiej się dostać i oddaje się ogólnie więcej wszystkich rzutów - co przy dużych umiejętnościach gry skutkuje powiedzmy 50% skutecznością. Ciekawe może tez być sprawdzenie ilości celnych rzutów / strzałów do wszystkich oddanych.
[ Dodano: Nie Lip 22, 2012 14:43 ]
No i w koszykówce masz 2 i 3 punktowe rzuty
Weź 10 ludzi z forum i każ im kopnąć piłkę tak żeby przeleciała przez środek opony zawieszonej 1,5 m nad ziemią, a potem każ im piłką rzucić w ten sam sposób.
Myślę, że kopiąc nie trafi nikt, a rzucając trafi co drugi.
Mateusz napisał/a:
Eureka! Tylko to nie wina bramkarza czy bramki tylko systemu gry.
A dlaczego system gry jest inny?
Bo dużo trudniej odebrać komuś piłkę jeśli dana osoba kontroluje ją rękami. Piłkę przy nodze wystarczy "dziubnąć" czubkiem buta i już przeciwnik ma stratę, a piłkę trzymaną w rękach trzeba przeciwnikowi wyrwać narażając się na odgwizdanie faulu. Poza tym rękami podania są dużo bardziej precyzyjne dlatego łatwiej o przechwyt piłki w locie w piłce nożnej niż w koszykówce.
Mateusz napisał/a:
Ciekawe może tez być sprawdzenie ilości celnych rzutów / strzałów do wszystkich oddanych.
Nie ma sensu tego porównywać, bo w piłce nożnej możesz mieć jeden strzał w meczu i będzie on celny, natomiast w koszykówce masz tych rzutów wiele i to oczywiste, że kilka - kilkanaście będzie niecelnych.
Mateusz napisał/a:
No i w koszykówce masz 2 i 3 punktowe rzuty
O patrz! Niewiedziałem.
A tak na serio, nawet jeśli wynik punktowy w meczu koszykówki podzielisz przez trzy to i tak wyjdzie ze dwa razy więcej rzutów celnych niż strzałów w piłce nożnej.
Weź 5 osoby pierwszych lepszych z ulicy. 2 do piłki nożnej, 2 do ręcznej i 1 do kosza. Bramkarze na linię bramkową a 3 pozostałych na linię 6m i każdy ma 10 strzałów / rzutów. Wszystkie bramki/kosze liczą się jako 1pkt. Jak myślisz, kto zdobędzie najwięcej pkt?
Weź 5 osoby pierwszych lepszych z ulicy. 2 do piłki nożnej, 2 do ręcznej i 1 do kosza. Bramkarze na linię bramkową a 3 pozostałych na linię 6m i każdy ma 10 strzałów / rzutów. Wszystkie bramki/kosze liczą się jako 1pkt. Jak myślisz, kto zdobędzie najwięcej pkt?
Widzę, że wymyślasz absurdalne porównania byleby wyszło na Twoje.
Dlaczego z 6m? W koszykówce najwięcej celnych rzutów jest spod kosza.
Przecież to jasne, że z tej odległości najłatwiej trafić do bramki. Problem w tym, że dyskutujemy tu o sytuacjach meczowych, a nie o rypaniu na pastwisku do pustej bramki.
Ktoś napisał, że więcej ludzi potrafi kopnąć piłkę tam gdzie chce niż nią rzucić, a to moim zdaniem jest bzdura. Choćby dlatego, że 50% zawodowych piłkarzy nie potrafi kopnąć piłki w dany punkt (co możesz zobaczyć oglądając mecze polskiej ekstraklasy), ale wybić kamieniem okno potrafi prawie każdy.
Twoje myślenie: "bo bramka jest większa od kosza to łatwiej trafić" jest bez sensu.
Bo to "oczywista oczywistość", problem w tym, że w meczach raczej nie kopie się do pustej bramki.
Ile strzałów oddawanych jest z dystansu 6m(i mniej) w trakcie meczu piłki nożnej? Jeden? Dwa? A ile rzutów w koszykówce w trakcie meczu jest oddawanych spod samego kosza? 20? 30?
Myślę, że sprawiedliwiej będzie tak:
Piłka ręczna - rzuty z koła (nie wiem ile to jest metrów 5-6?)
Piłka nożna - strzały z lini pola karnego.
Koszykówka - rzuty z lini "osobistych"
A wynik będzie taki:
Piłka ręczna - wszystkie rzuty celne. Większość wpadnie do bramki.
Piłka nożna - 50% strzałów nawet nie trafi w światło bramki. Wpadną ze dwa gole.
Koszykówka - wszystkie rzuty przynajmniej dotkną tablicy/obręczy. 3-4 wpadną do kosza.
Ostatnio zmieniony przez ukanio Pon Lip 23, 2012 15:02, w całości zmieniany 1 raz
Ech! Wczoraj Sląsk 3:0 w pizdeczkę, dziś Lech 3:0 w pizdeczkę, Ruch 2:0 w pizdeczkę, Legia 2:1 w pizdeczkę. Ja przynajmniej mogę wyłączyć telewizor, ale dziwię się, że są jeszcze głupcy, którym chce się jechać do Austrii oglądać te kaleki i jeszcze za to płacą!
bo nie wiesz co to znaczy być z drużyną na dobre i na złe.
Z jaką drużyną? Raczej z kelnerami.
Zbieram podpisy pod petycją do UEFA o dyskwalifikację drużyny WKS Śląsk Wrocław z europejskich pucharów na najbliższe 10 lat z opcją przedłużenia dyskwalifikacji na kolejne 30 lat. Ta drużyna przynosi wstyd całej Polsce!!!
Auto: znalazlem na otomoto ;)
Skąd: Śródmieście
Dołączył: 03 Maj 2004 Posty: 3578
Wysłany: Czw Sie 09, 2012 23:39
ukanio, nie wiem jakiej drużyny jesteś kibicem, czy jakiejś stąd, czy skądś inąd, nie bardzo też mnie to interesuje, ale zmierzam do tego, że jeżeli nie jeździłeś np. na Motor w IV lidze, czy np. Pogoń Szczecin w A klasie (tylko dlatego że to ta drużyna gra, bez znaczenia jaki poziom rozgrywek) - to nie wiesz co to znaczy być z drużyną na dobre i na złe, bez znaczenia czy się wygrywa czy nie.
IMHO - poziom kibicowania - patrz Łęczna - była ekstraklasa stadion pełny, spadli - pusty, a na domiar złego zmiana nazwy klubu i kibice założyli swój własny - tego oczekujesz od prawdziwego kibica?
czy napierdalania się na zygmuntowskich, przewracania samochodów i palenia opon?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach