ja bym dzwinił na 112 i nie patrzył czy to kolega czy nie bo moze zabić kogoś nawet z twojej rodziny (odpukać w niemalowane) Ja sam wiem po sobie jak złapałem ze starym kolesia ktory jechal nawalony w 3dupy i niektórzy mowia na mnie frajer tylko ze niebiora pod uwage tego że być moze uratowałem zycie komuś z ich rodziny łapiac go
dzwonisz 112
przyjezdza policja a ty musisz poczekac na nich
wzywany jestes na komistariat na zlozenie zeznan
za czas jakis do sadu rejonowego na sprawe jako swiadek
tak to wyglada na 100 procent bo przechodzilem przez to
Po ostatnich kilku wpadkach (nie wypadkach) to ma już tylko starego zajeżdżonego poldka, którego policja nie chce nawet zatrzymać na poczet kary i jeździ tylko polną drogą przez las do pracy, którą nawet zające rzadko uczęszczają. Niestety dla niektórych szpan w postaci jazdy po pijaku ( "bo ja się policji nie boję") jest jeszcze na topie. Oby nikomu krzywdy nie zrobił (bo sobie to za jego głupotę mu się należy). Następnym razem jak go zobaczę pijanego za kółkiem to faktycznie "112" wystukam albo skorzystam z innych ciekawszych pomysłów. Wy możecie się nie obawiać, do Lbn raczej nie jeździ - chyba, że w niedzielę na giełdę. Ostatnio mi podpadł. Macie jakieś sprawdzone sposoby na odzyskanie kasy od takiego delikwenta?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach