Hejka
Powiedzcie mi, ile czasu trzeba zostawiać włączony silnik przed ruszeniem i później, po jeździe, przed zgaszeniem.
Wiem, ze silnik turbo musi troche pochodzić, zanim sie ruszy, ale trochę to znaczy ile ?
20-30 sek., czy 1-2 minuty ?
Chodzi mi o czas przed jazdą i po jeździe.
Auto: SDI po czipie
Skąd: Czechów Pomógł: 2 razy Dołączył: 19 Cze 2004 Posty: 612
Wysłany: Wto Kwi 24, 2007 10:09
podstawa czy to N/A czy Turbo... Silnik musi osiągnąć odpowiednią temp przed pałowaniem, silnik z turbo po pałowaniu powinno zostawić sie na 2-5 min w celu wystudzenia turbiny...
Auto: BMW & Turbo CABRIO &a
Skąd: Śródmieście Pomógł: 30 razy Dołączył: 10 Sty 2005 Posty: 3256
Wysłany: Wto Kwi 24, 2007 10:16
w niektorych autach TURBO np smarcik jest tak ze po odpaleniu wchodzi na ok 2tys RPM i tak chwilke sobie chodzi (jak jest zimny) a nastepnie zchodzi z obrotow i mozna jechac, jak jest cieply to momentalnie schodzi z obrotow.. co do palowania to zadnego silnika czy N/A czy turbo nie mozna palowac dopoki nie osiagnie optymalnej temp pracy (czyli zazwyczaj polowa skali wskaznika temp)...
pozytywka TT napisał/a:
Hmmm...., czyli z tego wynika, że dłużej trzeba go potrzymac po jeźdźie, tak ?
Upewniam się, bo widzę, że zdania są troche podzielone
zalezy jaka byla ta jazda...
jesli spokojna lub np dlugie stanie w korku to wystarczy kilkanascie sekund do minuty a jesli ciagle krecenie do konca lub jazda praktycznie z Vmax to nawet kilka minut optimum to 2-5min.
Ostatnio zmieniony przez Jaqub Wto Kwi 24, 2007 10:22, w całości zmieniany 1 raz
Auto: E90 330i
Skąd: Woj. Lubelskie Pomógł: 1 raz Dołączył: 03 Maj 2004 Posty: 636
Wysłany: Wto Kwi 24, 2007 10:27
Jaqub napisał/a:
co do palowania to zadnego silnika czy N/A czy turbo nie mozna palowac dopoki nie osiagnie optymalnej temp pracy (czyli zazwyczaj polowa skali wskaznika temp)...
.
+ drugie tyle na temp oleju. bo przewaznie w autach mamy wskaznik cieczy.
Auto: s6 i pierdoloty
Skąd: Woj. Lubelskie Pomógł: 14 razy Dołączył: 10 Kwi 2006 Posty: 592
Wysłany: Wto Kwi 24, 2007 10:30
nie chodzi o to żeby turbina się nasmarowała...
przed ruszeniem:
turbina musi się nagrzać do temp. pracy (lub przynajmniej zbliżonej), tak samo olej musi osiągnąć odpowiednią temperaturę żeby spełniał swoje zadanie,
ja przeważnie po odpaleniu czekam 30sek do 1min, potem jadę tak, żeby nie wchodzić na boost i nie obciążać za bardzo suszarki
po jeździe natomiast, wszystko zależy jak wcześniej jechałem, tzn czy katowałem sprzęt czy też doturlałem się na parking... przeważnie staram się przed zgaszeniem samochodu jechac bardzo delikatnie żeby później zbyt długo nie studzić turbiny, chodzi o to że mocno nagrzana turbina po zgaszeniu silnika nie jest już studzona stopniowo przez olej, tylko raptownie przez powietrze i następują w turbinie naprężenia materiału, co jest bardzo niekorzystne
w zależności od tego jak jechałem turbinę studzę do 5min... można kupić turbo timer i nie trzeba wtedy siuedzieć w samochodzie i czekać żeby wyłaczyć silnik
Auto: BMW e39 523i
Skąd: Choiny Pomógł: 16 razy Dołączył: 05 Wrz 2004 Posty: 918
Wysłany: Wto Kwi 24, 2007 10:37
tym gaszeniem to chodzi o to że by wirujące części turbiny przed wyłączeniem silnika mogły sobie zejść do bezpiecznego poziomu obrotów by w chwili wyłączenia silnika (odcięcia smarowania) nie zatarły się z powodu braku smarowania
najlepiej przy turbo silniku zanim sie bedzie palowac przejechac min. 7km spokojnie, wtedy juz bedzie mial odp temp.
co do gaszenia to wszystko zalezy jak sie jezdzilo. jezeli byla totalna piz.a to mozna czekac nawet i 10min bo wszystko swieci, jezeli jechalo sie np. przez ostatnie 3km caly czas spokojnie(dajmy na to 60-80) to mozna gasic odrazu na nic nie czekajac.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach